Unijny komisarz ds. przemysłu i przedsiębiorczości Gün- ter Verheugen ogłosił 15 września w trakcie europejskiej konferencji w Lille nazwę nowego programu globalnego monitoringu środowiska i bezpieczeństwa (GMES). To drugi po „Galileo” wielki projekt w ramach europejskiej polityki kosmicznej, którego celem jest zapewnienie stałej informacji o zagrożeniach żywiołowych. Prestiżowy program ma nosić nazwę „Kopernikus”. Tak brzmi nazwisko słynnego polskiego astronoma po niemiecku. Według Verheugena Kopernik był „obywatelem Europy”, urodził się zaś „ w 1473 roku z niemieckich rodziców w Toruniu na terenie Prus”.
Polscy naukowcy są zbulwersowani. Ich zdaniem to świadome przekłamanie faktów historycznych. – To skandal! Polska uczestniczy w tym programie od samego początku. Nikt nie konsultował się z nami w tej sprawie. Niemiecka pisownia nazwiska Kopernika wprowadza Europejczyków w błąd. Sugeruje, że Kopernik był Niemcem – mówi „Rzeczpospolitej” wiceprzewodniczący zespołu ds. wykorzystania przestrzeni kosmicznej przy Ministerstwie Nauki dr Włodzimierz Lewandowski.
Polacy żądają, by nazwa programu została zmieniona na „Copernicus” – w łacińskiej pisowni. Protest w tej sprawie wystosował między innymi Komitet Badań Kosmicznych i Satelitarnych Polskiej Akademii Nauk. „Uważamy za niewłaściwe, że nazwisko Kopernika, znakomitego Europejczyka, podano w pisowni niemieckiej” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu komitetu. Polskie zastrzeżenia zgłosił 26 września na posiedzeniu unijnej Rady ds. Przestrzeni Kosmicznej (ESC) wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Jerzy Duszyński.
[wyimek]Zdaniem Verheugena Kopernik urodził się na terenie Prus w rodzinie Niemców[/wyimek]
Po spotkaniu odbył krótką rozmowę z komisarzem Verheugenem. Bez skutku. Również protesty głównego inspektora ochrony środowiska dr. Andrzeja Jagusiewicza na posiedzeniu rady doradczej GMES nie przyniosły rezultatu.