Melnyczenko stał się sławny po założeniu podsłuchu w gabinecie Kuczmy pod koniec lat 90. Po zaginięcia opozycyjnego dziennikarza Georgija Gongadzego w 2000 r. ujawnione nagrania podważyły reputację prezydenta, oskarżonego przez opozycję o zlecenie zabójstwa. Niektórzy eksperci twierdzili, że Melnyczenko, szkolony w IX departamencie radzieckiego KGB, wykonywał rozkaz służb specjalnych Rosji, które chciały, by skłonił prezydenta Kuczmę do ustępstw.
Major zapowiada, że skorumpowanych urzędników dosięgnie wszędzie. Tworzy ruch do walki z korupcją i obsadza na stanowiskach znajomych oficerów milicji. Tak było w Zaporożu na wschodzie Ukrainy, gdzie z łapówkarstwem w urzędach ma walczyć Anatolij Szewczenko. Ukraińskie portale pisały, że Szewczenko zasłynął dzięki zbieraniu haków na partyjnych kolegów.
- Jeśli Melnyczenko faktycznie zamierza walczyć z korupcją, to tylko za pomocą założonej pluskwy. Innego sposobu nie widzę — mówi „Rz” Ołeh Soskin, doradca byłego prezydenta Leonida Kuczmy. - Wątpię także, by major kierował się dobrem państwa. Najprawdopodobniej wykonuje czyjeś polecenie — dodaje.
Major zresztą nadal nie udostępnił oryginałów nagrań ukraińskiej prokuraturze. Dlaczego? — Twierdzi, że wciąż nie ufa władzom w Kijowie.
Ruch do walki z korupcją to nie jedyny pomysł Melnyczenki, który był ochroniarzem także rosyjskiego prezydenta Borysa Jelcyna. Major chce tworzyć partię „obywatelskiego honoru”, w której znajdą się jego koledzy po fachu. - Jeśli demagodzy i skorumpowani urzędnicy zostaną przy władzy, będziemy musieli wziąć sprawy we własne ręce. Trzeba być odpowiedzialnym za sytuację w kraju - uzasadniał.