Podczas pogrzebu 15-letniego Aleksandrosa Grigoropulosa na przedmieściach Aten nie obyło się bez incydentów. Na obrzeżach cmentarza doszło do krótkich starć między policją a małą grupą protestujących. Było słychać okrzyki: „Policjanci to świnie!”. Kamienie poleciały w kierunku funkcjonariuszy, pobliskich sklepów i wozów transmisyjnych greckiej telewizji. Policja użyła gazu łzawiącego, by rozproszyć demonstrantów.
Kilka godzin wcześniej w Atenach i Salonikach znów doszło do gwałtownych protestów zwolenników lewicy. W stolicy Grecji około 10 tysięcy demonstrantów, w większości studentów, usiłowało wtargnąć do budynku parlamentu. Poleciały koktajle Mołotowa, butelki i kamienie. W Salonikach w antyrządowym proteście uczestniczyło około 2 tysięcy zwolenników lewicy, w tym wykładowcy miejscowych uniwersytetów i nauczyciele. Do protestów doszło także w Joaninie, na Krecie, Korfu oraz przed konsulatem Grecji w Paryżu. W trwających od soboty protestach rannych zostało już ponad 50 osób, a 176 trafiło do aresztu. W centrum Aten zniszczono setki sklepów. Szkody mogą wynosić nawet ponad 100 milionów euro.
37-letni policjant, który strzelał w sobotę do nastolatka, trafił do aresztu. Na razie nie ma obrońcy, bo adwokat wyznaczony mu z urzędu nie zgodził się go bronić, ponieważ „sumienie mu na to nie pozwala”.
Szef opozycyjnej socjalistycznej partii PASOK Jeorjos Papandreu zażądał od rządu natychmiastowego podania się do dymisji oraz rozpisania przedterminowych wyborów. – Chcemy odzyskać władzę. Jedyna rzecz, jaką rząd może teraz zaproponować, to rezygnacja i zwrócenie się do narodu o werdykt – oświadczył Papandreu parlamentarzystom. Jego zdaniem Grecy stracili zaufanie do prawicy. – Ludzie wiedzą, że czeka ich kryzys gospodarczy i społeczny. Winę za to ponosi prawica i jej nieudolne reformy – podkreślał Papandreu. Premier Kostas Karamanlis po raz kolejny bezskutecznie apelował o jedność narodu i partii politycznych. – W tych ważnych godzinach powinniśmy jednomyślnie i kategorycznie potępić przemoc i odciąć się od autorów zniszczeń – oświadczył Karamanlis po krótkim spotkaniu z prezydentem Karolosem Papuliasem.
Rząd znajduje się pod coraz większą presją. Dziś rozpoczyna się strajk powszechny, który prócz administracji obejmie także środki transportu w całym kraju. Strajkować będą kolejarze, kontrolerzy lotów i kierowcy autobusów. Przeznaczone do prywatyzacji państwowe greckie linie lotnicze Olympic Airlines oraz ich rywal Aegean Airlines odwołały już wszystkie rejsy międzynarodowe i krajowe. Za pomocą strajku lewica i związane z nią związki zawodowe chcą zablokować rządową reformę systemu emerytalnego.