Urodzony w 1954 roku Battisti był członkiem założycielem organizacji Zbrojni Proletariusze na rzecz Komunizmu (PAC). Ma do odsiedzenia we Włoszech dwa dożywocia za cztery morderstwa w 1979 roku.
Włoskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało ambasadora Brazylii i wręczyło mu oficjalny protest. Minister obrony Ignazio La Russa uznał, że decyzja brazylijskiego ministra sprawiedliwości obraża Włochy i będzie miała poważne konsekwencje dla stosunków między obu krajami. Szef MSW Roberto Maroni powiedział, że Brazylia popełniła ogromny błąd, obrażając włoski wymiar sprawiedliwości i ofiary terroryzmu.
Ofiary i krewni pomordowanych nie posiadają się z oburzenia i zapowiadają wielką akcję protestacyjną. Jeden z liderów opozycji Piero Fassino stwierdził: „Jeśli zabija się człowieka, trzeba za to odpowiedzieć, bez względu na motywy. Battisti nie został skazany we Włoszech za działalność polityczną, ale za krwawe morderstwa”.
Na włoskich forach internetowych kipi od obelg pod adresem Brazylii i jej lewicowych władz. Założyciel PAC Maurice Bignami, od trzech lat na wolności po odsiedzeniu 20 lat, nazwał Battistiego tchórzem, a przyznanie mu statusu politycznego uchodźcy – skandalem. Włoskie władze rozważają złożenie odwołania w prokuraturze generalnej Brazylii i zwrócenie się ze skargą do międzynarodowych trybunałów.
Cesare Battisti został schwytany w 1979 r. i skazany na 12 lat za napad. Dwa lata później zbiegł z więzienia i schronił się we Francji, gdzie ówczesny prezydent Francois Mitterrand udzielił schronienia włoskim terrorystom w zamian za wyrzeczenie się przemocy. Battisti wyjechał do Meksyku, by powrócić do Paryża w 1990 r. Wcześniej włoski sąd skazał go zaocznie na dwa dożywocia za cztery morderstwa. Dwa z nich, na jubilerze i rzeźniku, były aktami odwetu za to, że napadnięci przez terrorystów PAC bronili się, zabijając dwóch napastników.