Przełomowe wybory

Pierwszy raz od 2005 roku Irakijczycy poszli do urn. O 440 miejsc w radach 14 z 18 prowincji ubiega się 14 400 kandydatów.

Publikacja: 31.01.2009 02:02

Wybory w Iraku

Wybory w Iraku

Foto: AFP

Chętnych jest tak wielu, bo w przeciwieństwie do głosowania sprzed czterech lat, tym razem sunnici nie ogłosili bojkotu. Tysiące rozklejonych na ulicach plakatów i rozrzuconych ulotek z nazwiskami kandydatów pokazują, jak duże postępy poczyniła w ciągu kilku lat iracka demokracja. W 2005 roku, ze strachu przed atakami al Kaidy, większość kandydatów wolała nie tylko nie pokazywać twarzy, ale aż do dnia wyborów trzymała w tajemnicy swoje nazwiska. Chociaż kampania przebiegała o wiele spokojniej i tym razem jednak nie obyło się bez ofiar. Do piątku zginęło sześciu kandydatów. Aby zapobiec zamachom, na czas wyborów większość miast wprowadziła już w piątek godzinę policyjną.

[ramka][srodtytul]Irakijczycy poczuli smak demokracji [/srodtytul]

Hatif Janabi, iracki intelektualista, wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim w rozmowie z "Rz"

[b]"Rz": Pierwszy raz od 2005 roku Irakijczycy poszli dziś do urn. Wystartowało wielu kandydatów. To ważne wybory? [/b]

[b]Hatif Janabi:[/b] Tak. Można powiedzieć, że będą one przełomowe, bo zdecydują o losie niektórych partii politycznych. Spodziewam się, że wiele z nich, na przykład ugrupowanie Muktady as Sadra, wyjdą z nich zdecydowanie osłabione. Trudno jednak typować zwycięzców, ponieważ wielu Irakijczyków do ostatniej chwili nie wiedziało, na kogo oddadzą głos. Praktycznie zaś wszyscy politycy obiecują to samo: polepszenie warunków życia oraz walkę z korupcją, która w kraju jest powszechna, nawet na najwyższym szczeblu. Politycy obiecują również, że wyplenią sekciarstwo, czyli podział na irackich szyitów i sunnitów. Dobrym przykładem jest tu premier Nuri al Maliki, który od początku dystansował się od prostego dzielenia Irakijczyków na grupy wyznaniowe. Nie afiszował się też z powiązaniami z Iranem, które nie podobają się większości Irakijczyków. Postawił na kartę patriotyzmu, dzięki czemu zyskał przychylność nie tylko wielu szyitów, ale też części elektoratu sunnickiego.

[b]Sunnici tym razem nie zdecydowali się na bojkot i walczą o miejsca w radach prowincji.[/b]

Przywódcy sunnitów zrozumieli, że ich postawa w 2005 roku nie była słuszna. Przez ogłoszenie bojkotu niejako na własną prośbę stracili wszelkie wpływy i trafili na margines sceny politycznej.

[b]Czy powrót sunnitów do życia politycznego sprawi, że w Iraku będzie spokojniej? [/b]

W zasadzie już teraz jest o wiele spokojniej niż przed rokiem czy dwoma laty. Wielu sunnitów zdecydowało się odłożyć broń i skupiło uwagę na walce o wpływy polityczne. W tych wyborach nie dominuje wcale walka szyitów z sunnitami, lecz ostra rywalizacja polityczna wewnątrz tych grup. Niestety, nie oznacza to, że w Iraku już w ogóle nie będzie dochodzić do zamachów terrorystycznych. Wciąż istnieją organizacje, które wierzą, że za pomocą siły da się zmienić układ władzy. Jej sympatykami są głównie dawni zwolennicy partii Baas.

[b]Irak zmienia się jednak z roku na rok w coraz bardziej demokratyczny kraj.[/b]

Tak. Irakijczycy poczuli smak demokracji i nie będą chcieli z niej zrezygnować. Spodziewam się więc wysokiej frekwencji i długich kolejek do urn. Każdy chce udowodnić, że to jego poglądy są najbardziej popularne. To dobry znak, bo można już wierzyć, że dyktatura już nie powróci do Iraku. [/ramka]

Chętnych jest tak wielu, bo w przeciwieństwie do głosowania sprzed czterech lat, tym razem sunnici nie ogłosili bojkotu. Tysiące rozklejonych na ulicach plakatów i rozrzuconych ulotek z nazwiskami kandydatów pokazują, jak duże postępy poczyniła w ciągu kilku lat iracka demokracja. W 2005 roku, ze strachu przed atakami al Kaidy, większość kandydatów wolała nie tylko nie pokazywać twarzy, ale aż do dnia wyborów trzymała w tajemnicy swoje nazwiska. Chociaż kampania przebiegała o wiele spokojniej i tym razem jednak nie obyło się bez ofiar. Do piątku zginęło sześciu kandydatów. Aby zapobiec zamachom, na czas wyborów większość miast wprowadziła już w piątek godzinę policyjną.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019