Włochy coraz bliżej atomu

Porozumienie z Francją o budowie Elektrowni jądrowych. Ponad połowa Włochów mówi: „tak – ale nie na moim podwórku”

Publikacja: 27.02.2009 03:48

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy i premier Włoch Silvio Berlusconi zadecydowali: francuska technolo

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy i premier Włoch Silvio Berlusconi zadecydowali: francuska technologia jądrowa trafi do Włoch

Foto: Reuters

Ogłoszone z wielką pompą włosko-francuskie porozumienie przewiduje budowę we Włoszech do 2020 roku co najmniej czterech elektrowni atomowych z wykorzystaniem fran-cuskiej technologii. Za 11 lat 25 proc. zapotrzebowania na prąd pokrywać będą włoskie elektrownie jądrowe, a drugie tyle alternatywne źródła energii.

W 1987 roku, rok po katastrofie czarnobylskiej, po wielkich protestach społecznych Włosi w referendum wypowiedzieli się przeciwko elektrowniom atomowym. W efekcie przerwano budowę czterech takich obiektów. Obecnie aż 77 proc. energii elektrycznej Włosi produkują z importowanej ropy i gazu. 15 proc. muszą od 20 lat sprowadzać z Francji, gdzie 60 elektrowni atomowych pokrywa 80 proc. francuskiego zapotrzebowania na prąd. Roczne włoskie wydatki na ten import to w przybliżeniu koszt budowy jednej elektrowni atomowej, z czego wynika, że Włosi sfinansowali Francuzom co najmniej jedną czwartą przemysłu nuklearnego. We Włoszech energia elektryczna jest najdroższa w całej Unii i dwa razy droższa niż we Francji.

Według ostrożnych szacunków rezygnacja z budowy własnych elektrowni atomowych kosztuje Włochy pół miliona euro dziennie, od 1987 roku straty wynoszą 60 mld euro. Za te pieniądze można byłoby zbudować 3,3 mln paneli przetwarzających energię słoneczną na prąd, z których każdy zaspokajałby potrzeby pięcioosobowej rodziny. Albo dwie potężne hydroelektrownie takie jak tama trzech przełomów na Jangcy, pokrywająca 10 proc. chińskiego zapotrzebowania na prąd.

Premier Silvio Berlusconi po podpisaniu umowy z Nicolasem Sarkozym stwierdził, że Włochy od 22 lat są ofiarą ideologicznego zaślepienia ekologów, którym udało się wywołać antyatomową panikę. Tymczasem francuskie elektrownie atomowe są bezpieczne, produkują tani prąd i świetnie na tym zarabiają, więc należy skorzystać z ich know-how. Żeby to zrobić, trzeba najpierw ustawą unieważnić referendum, z czym nie powinno być trudności. Z sondaży wynika, że 50 – 60 proc. Włochów zgadza się na budowę elektrowni atomowych we Włoszech. Sęk w tym, że nie chcą ich mieć pod nosem. Gubernatorzy Sardynii, Toskanii, Piemontu i Lombardii już ogłosili, że chętnie skorzystają z energii atomowej, ale nie będą tolerować reaktorów na własnym terenie. Zanosi się na wojnę z regionami, która może Berlusconiego sporo kosztować.

Ruszyła kampania antynuklearna. Szef włoskiego Greenpeace’u Giuseppe Onufrio twierdzi, że trzeba korzystać z wiatru, bo atomowy prąd będzie o

50 proc. droższy niż obecnie. Dyrektor Kyoto Club Gianni Silvestrini i Zieloni argumentują, że około 2025 roku będą dostępne technologie IV generacji, a francuskie elektrownie III generacji staną się przestarzałe. Rozgorzała dyskusja w mediach. Partie nie mają wyjścia, będą musiały zająć stanowisko w tej sprawie w kampanii przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.

[ramka][srodtytul]Niechciana technologia[/srodtytul]

Katastrofa w Czarnobylu była przyczyną wstrzymania budowy elektrowni jądrowych w wielu krajach Europy. W Niemczech zastopowano budowę sześciu planowanych obiektów, a wiele innych odłączono od sieci, między innymi zakłady w Jülich, Hamm-Uentrop i Karlsruhe. W Hiszpanii – po serii awarii – unieruchomiono w 1990 roku elektrownię atomową w Vandellos w prowincji Tarragona. W Austrii już w 1978 roku obywatele wypowiedzieli się w referendum przeciwko użytkowaniu energii atomowej. Trzy istniejące austriackie elektrownie nie zostały podłączone do sieci. Po Czarnobylu zakaz użytkowania energii atomowej został wpisany do konstytucji. W Polsce po protestach ekologów w 1990 roku wstrzymano budowę elektrowni jądrowej w Żarnowcu. [i]—ryb[/i][/ramka]

Ogłoszone z wielką pompą włosko-francuskie porozumienie przewiduje budowę we Włoszech do 2020 roku co najmniej czterech elektrowni atomowych z wykorzystaniem fran-cuskiej technologii. Za 11 lat 25 proc. zapotrzebowania na prąd pokrywać będą włoskie elektrownie jądrowe, a drugie tyle alternatywne źródła energii.

W 1987 roku, rok po katastrofie czarnobylskiej, po wielkich protestach społecznych Włosi w referendum wypowiedzieli się przeciwko elektrowniom atomowym. W efekcie przerwano budowę czterech takich obiektów. Obecnie aż 77 proc. energii elektrycznej Włosi produkują z importowanej ropy i gazu. 15 proc. muszą od 20 lat sprowadzać z Francji, gdzie 60 elektrowni atomowych pokrywa 80 proc. francuskiego zapotrzebowania na prąd. Roczne włoskie wydatki na ten import to w przybliżeniu koszt budowy jednej elektrowni atomowej, z czego wynika, że Włosi sfinansowali Francuzom co najmniej jedną czwartą przemysłu nuklearnego. We Włoszech energia elektryczna jest najdroższa w całej Unii i dwa razy droższa niż we Francji.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021