– Jesteśmy zszokowani tą informacją. Tym bardziej, że w połowie kwietnia zapadła decyzja, iż egzekucja zostanie przesunięta o dwa miesiące. Chcieliśmy wykorzystać ten czas na wzmożenie naszej kampanii – mówi „Rz” Aleksandra Minkiewicz, rzecznik prasowy Amnesty International. Polski oddział AI też był zaangażowany w próby uratowania Iranki. – Tworzyliśmy szum medialny, zachęcaliśmy do wysyłania listów do Iranu. Ale tym razem nic to nie dało – dodała.
Delara Darabi w więzieniu spędziła blisko sześć lat. Na śmierć została skazana za zabicie swojej ciotki. Miała wtedy 17 lat. Jej chłopak, który – jak się potem okazało – był prawdziwym zabójcą, był od niej starszy. Dlatego Delara – by ocalić jego życie – jako osoba niepełnoletnia wzięła na siebie całą winę. – Nie kwestionujemy tego, że brała udział w napadzie. Ale jako osoba nieletnia nie powinna być skazana na śmierć – uważa Minkiewicz.
Egzekucja odbyła się w piątek nad ranem w więzieniu w Raszt. W dodatku w tajemnicy. Prawnik kobiety powinien być poinformowany o decyzji co najmniej 48 godzin przed wykonaniem wyroku. Nic jednak o niej nie wiedział. – Wygląda też na to, że prowincja zignorowała decyzję Sądu Najwyższego, który odroczył egzekucję – podkreśla rzeczniczka AI.
Delara mogła być uratowana, gdyby rodzina ciotki wybaczyła jej. Tak się jednak nie stało. To już 140 egzekucja w Iranie w tym roku i drugi przypadek kobiety potraktowanej w ten sposób.