Władze w Kampali – stolicy Ugandy – podobnie jak rządy innych afrykańskich państw zmagają się z plagą rytualnych morderstw. W 2008 roku ugandyjska policja potwierdziła 25 przypadków tego typu zbrodni popełnionych na dzieciach. Ponad 300 spraw wciąż nie zostało rozwiązanych.
Szaman Umar Katerega zapolował na Josepha w październiku. Genitalia i głowa nastolatka trafiły zgodnie z zamówieniem w ręce lokalnego magnata Godfrey’a Kato Kajubiego. Biznesmen spalił części ciała ofiary, by zapewnić sobie pomyślność z interesach. Czarownik za zabójstwo zażądał 600 dolarów, ale zgodził się na jedną trzecią tej kwoty. Dla niego to i tak bardzo dużo, bo przeciętny Ugandyjczyk zarabia mniej niż 400 dolarów rocznie. – Sąd w Masace początkowo oskarżył Kateregę i jego żonę o morderstwo. Dziś jednak oboje występują jedynie w roli świadków w procesie przeciwko biznesmenowi – podaje portal allAfrica.com.
[srodtytul]Pułapka na dzieci wyborców [/srodtytul]
Do rytualnych zbrodni na dzieciach posuwają się jednak nie tylko biznesmeni w Ugandzie. Przed zeszłorocznymi wyborami do lokalnych samorządów w Gabonie każdego tygodnia policja znajdowała na ulicach stolicy Libreville zmasakrowane zwłoki. Wśród zabitych był między innymi 13-letni Ralph Edang N’na, którego historię opisała Agencja Reutera. W marcu minionego roku zginął w dżungli w północno-wschodniej części kraju. Przez ostatnie 23 lata ofiarami czarowników padło w tamtejszych lasach już około 290 osób. Szaman nacinając genitalia, klatkę piersiową i szyję chłopca upuścił całą krew. Wypił ją prawdopodobnie któryś z polityków marzących o bogactwie i lukratywnej państwowej posadzie. Jeden z nich – domniemany oprawca 8-letniej dziewczynki z Mounila – mimo podejrzeń o udział w tego typu zbrodni, dostał się nawet do rządu.
Podobny sukces chce odnieść wielu afrykańskich polityków. – W naszym kraju rytualne morderstwa w okresie przedwyborczym są prawdziwym problemem – przyznaje w rozmowie z „Rz” Elizabeth z oddziału organizacji International Save the Children Alliance w Suazi, która boi się podać nazwiska. I dodaje: – Politycy są przekonani, że składając ofiary z ludzi zyskają nadprzyrodzoną moc, że właśnie ich ludzie wybiorą na reprezentantów w parlamencie. Magia jest ponadto silnie zakorzeniona w medycynie szczególnie krajów afrykańskich. Czarownicy mogą więc łatwo przekonać ludzi, że zbrodnie dadzą im szczęście. Zapewnia jednocześnie, że liczba osób wierzących w czary w Suazi nie jest wysoka i waha się w granicach 1 – 5 procent.