Podczas rozpoczętego wczoraj w Brukseli szczytu Polska i inne państwa naszego regionu blokują mechanizm „kto truje, ten płaci”. W jego wyniku biedniejsi członkowie UE pomagaliby innym biednym, a bogatsze kraje zyskałyby na sprzedaży technologii ograniczających emisję CO2. Donald Tusk trzyma nawet w zanadrzu weto.

W cieniu tych sporów uzgodniono także gwarancje prawne dla Czech, dzięki którym prezydent Vaclav Klaus miałby podpisać traktat lizboński. Chodzi o ochronę Czechów przed ewentualnymi pozwami ze strony niemieckich wypędzonych.

W kuluarach szczytu dyskutowano również o obsadzie fotela przewodniczącego unijnej Rady. Najgłośniejsza jest kandydatura brytyjskiego ekspremiera Tony’ego Blaira. Ostateczna decyzja zapadnie w listopadzie.Jak wynika z sondażu „Rz”, gdyby wybór zależał od Polaków, prezydentem Unii zostałaby kanclerz Niemiec Angela Merkel. Opowiedziało się za nią 28 proc. ankietowanych. Blaira poparło 17 proc.