Zatrzymani 27 stycznia w obwodzie odeskim Rosjanie to funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa i żołnierz wojsk rosyjskich stacjonujących w Naddniestrzu – poinformował wczoraj szef SBU (Służby Bezpieczeństwa Ukrainy) Wałentyn Naływajczenko. Według jego słów wyjawienia tajnych informacji domagali się szantażem i groźbami. Znaleziono przy nich m.in. ukrytą w długopisie kamerę oraz kartę pamięci z instrukcjami dla ukraińskiego współpracownika. Ukraińcy zatrzymali tylko dowodzącego operacją pułkownika FSB, a pozostałe osoby wydalili z kraju.

Rosyjska FSB potwierdziła wczoraj informacje o zatrzymaniu funkcjonariusza, jednak tłumaczyła, że obecność szpiegów na Ukrainie była odpowiedzią na nasilenie werbunkowej działalności sąsiadów. Jej dowodem miało być zatrzymanie w październiku w stolicy Naddniestrza Tyraspolu pracownika ukraińskich służb. Rosyjski deputowany z partii Jedna Rosja Konstantin Zatulin oskarżył Kijów o rozdmuchiwanie skandalu.