Ustawa, która podzieliła Amerykę

Demokraci mówią o dziejowym wydarzeniu, a konserwatyści biją na alarm i zapowiadają walkę o odwrócenie zmian

Publikacja: 23.03.2010 01:20

Ustawa, która podzieliła Amerykę

Foto: AFP

- To historyczny moment – cieszyła się po uchwaleniu ustawy o reformie służby zdrowia, którą ma dziś podpisać prezydent Barack Obama, przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. W podobnym tonie wypowiadali się inni politycy demokratyczni i liberalne media.

Konserwatyści mają zupełnie inne odczucia. – Ta ustawa to  fiskalny Frankenstein – kontrował republikański kongresmen Paul Ryan, a były kandydat na prezydenta John McCain ostrzegł demokratów, że „naród amerykański jest bardzo zły”. – Amerykanom się ta ustawa nie  podoba, więc zamierzamy ją uchylić – zapowiedział senator McCain. 

Według najnowszego sondażu CNN reformę popiera 39 proc., a przeciw niej jest aż 59 proc. Amerykanów. Republikanie zaczęli też akcję przeciw przewodniczącej Izby Reprezentantów. – Nadszedł czas, by zwolnić Nancy Pelosi – oznajmił republikański polityk Michael Steele, podkreślając, że źle służy ona swojemu krajowi.

[srodtytul]Stany kontra rząd[/srodtytul]

Reforma zdrowia ma rozszerzyć opiekę zdrowotną na 32 miliony nieubezpieczonych Amerykanów. Głównie chodzi o osoby, którym – w przeciwieństwie do niemal trzech czwartych mieszkańców USA – polisy zdrowotnej nie zapewnia pracodawca. Najczęściej to pracujący na własny rachunek albo ci, którzy w wyniku kryzysu stracili i pracę, i ubezpieczenie. Dotychczas wielu z nich nie stać było na kupno indywidualnej polisy.

Od 2014 roku Amerykanie nie będą jednak mogli zrezygnować z kupna polisy zdrowotnej, tak samo jak nie mogą teraz uniknąć ubezpieczenia samochodu. Opornym będzie grozić kara w wysokości 2,5 proc. ich rocznego dochodu lub co najmniej 695 dolarów (ok. 2000 zł). I chociaż rodziny zarabiające poniżej 88 tys. dol. rocznie (ok. ćwierć miliona złotych) mają dostać wsparcie od rządu federalnego, to nowy obowiązek wielu osobom się nie podoba.

Zapowiada się więc zaciekła walka polityczna. Także przed sądami. Władze stanu Wirginia już wczoraj zapowiedziały, że zaskarżą decyzję Kongresu do sądu. Ich zdaniem konstytucja ogranicza rolę władz federalnych do regulacji „handlu między stanami”.

– Osoba, która decyduje się nie kupić ubezpieczenia, z definicji nie angażuje się w wymianę handlową. Jak więc może podlegać przepisom federalnym? –  grzmiał republikański prokurator generalny stanu Kenneth Cuccinelli, nawiązując do wprowadzanego przez ustawę obowiązku ubezpieczenia. Wcześniej podanie rządu federalnego do sądu zapowiedziały też m.in. Idaho, Floryda i ponad 30 innych stanów.

„Zwycięstwo w walce o reformę zdrowia Obamy było brudną perwersją demokracji, która będzie prześladować zarówno jego samego, jak i jego partię” – pisze komentator portalu „The Daily Beast” Tunku Varadarajan. I przekonuje, że może to być pyrrusowe zwycięstwo, bo demokraci zapłacą za nie ogromną cenę podczas listopadowych wyborów do Kongresu.

Zdaniem Davida Fruma, byłego doradcy prezydenta George’a W. Busha, nie jest to jednak wcale takie oczywiste. Według niego republikanie popełnili błąd, odrzucając kompromis, który pozwalałby usunąć z  ustawy najbardziej problematyczne zapisy. – Odrzucając jakikolwiek układ z Obamą, konserwatyści sami narazili się na najdotkliwszą porażkę w Kongresie od lat 60. – uważa Frum. 

Dodaje, że do czasu wyborów opinia publiczna może dojść do wniosku, że pierwsze efekty ustawy, takie jak możliwość utrzymania dziecka na rodzinnej polisie aż do 26. roku życia czy zakaz odmowy przez ubezpieczycieli sprzedaży polisy na chore dzieci, wcale nie są takie złe. – Skoro Partia Demokratyczna popierała niewolnictwo i przetrwała, powinna też przetrwać tę reformę zdrowia. Choć przed wojną secesyjną niewolnictwo było w USA mniej niepopularne niż obecna ustawa o reformie zdrowia – przekonuje „Rz” profesor Randy Barnett z Georgetown University Law Center.

Problemem dla demokratów może być zawarty między Obamą i obrońcami życia z jego partii kompromis w zakresie aborcji (chodzi o finansowanie zabiegów z budżetu). Ugoda ta może doprowadzić do tego, że od partii Obamy odwrócą się wyborcy centrowi.

[srodtytul]Wyższe podatki, niższy wzrost?[/srodtytul]

– Poważnym problemem jest też fakt, że reforma w dużej mierze będzie sfinansowana z podwyżki podatków, która dotknie wszystkich poza najbiedniejszymi. Może to odstraszyć inwestorów i doprowadzić do spowolnienia procesu wychodzenia z recesji – mówi „Rz” Joseph Antos, ekspert ds. reformy zdrowia w American Enterprise Institute.

Jak oszacowało Biuro Budżetowe Kongresu, reforma, której wprowadzenie w życie ma kosztować 940 mld dolarów, w ciągu dziesięciu lat ma doprowadzić do zmniejszenia deficytu budżetowego o 138 mld dolarów. – Te szacunki opierają się na założeniu, że wszyscy młodzi ludzie zdecydują się płacić składki. Wielu z nich uważa jednak, że nie potrzebują polisy. Może się więc okazać, że zamiast oszczędności reforma pogłębi deficyt – mówi Joseph Antos.

- To historyczny moment – cieszyła się po uchwaleniu ustawy o reformie służby zdrowia, którą ma dziś podpisać prezydent Barack Obama, przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. W podobnym tonie wypowiadali się inni politycy demokratyczni i liberalne media.

Konserwatyści mają zupełnie inne odczucia. – Ta ustawa to  fiskalny Frankenstein – kontrował republikański kongresmen Paul Ryan, a były kandydat na prezydenta John McCain ostrzegł demokratów, że „naród amerykański jest bardzo zły”. – Amerykanom się ta ustawa nie  podoba, więc zamierzamy ją uchylić – zapowiedział senator McCain. 

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019