Jej liderzy twierdzą, że prezydent – dawny lider Bułgarskiej Partii Socjalistycznej – naruszył konstytucję, gdyż bez wiedzy ministra finansów nagrał z nim rozmowę, po czym jej transkrypt umieścił na swojej stronie w Internecie.

Do spotkania obu polityków doszło 5 marca z inicjatywy ministra Simeona Diankowa. Cztery dni wcześniej pojawił się bowiem w telewizyjnym show, w którym wyśmiano prezydenta. Ten zaś, obrażony, zażądał dowodów na wszystkie insynuacje pod swoim adresem lub ustąpienia Diankowa ze stanowiska.

Premier Bojko Borysow już oskarżył prezydenta o rozpoczęcie „bezprecedensowej wojny z rządem”. Pyrwanowa poparła lewica.