Nietypową wyprawę opisała „Komsomolskaja Prawda Biełaruś”. Inicjatorem przedsięwzięcia była Prokuratura Generalna, a celem – wystraszenie urzędników, by nie nęciła ich korupcja.
– Ciekawe, co nam pokażą – szeptali urzędnicy przed wejściem do SIZO-1 w Mińsku. Niektórzy żartowali. Ale gdy minęli bramę, uśmiechy poznikały.
Obejrzeli pokoje przesłuchań, stołówkę i, oczywiście, cele: niewielkie, przepełnione, z charakterystycznym zapachem. Urzędnicy woleli nie wchodzić do środka, oglądali wnętrza przez wizjery w drzwiach.
Naczelnik SIZO-1 Siergiej Krawczenko wyjaśnił, że areszt jest przepełniony. Są cele, w których przebywa po 30 ludzi – śpią na zmianę. „Komsomolskaja Prawda” nie opisała innych szczegółów, o których już informowaliśmy w „Rz”: w aresztach nie ma łóżek, aresztanci śpią na drewnianym podwyższeniu, posiłki dostają dwa razy dziennie.
Jak pisał portal Lenta.ru, o zamiarze organizowania wycieczek do aresztów i więzień prokurator generalny Białorusi Grigorij Wasiliewicz mówił już kilka miesięcy temu. Będą w nich uczestniczyć „szefowie struktur najbardziej zagrożonych korupcją”.