„Lider OUN Stepan Bandera i przywódca Ukraińskiej Powstańczej Armii (odpowiedzialnej za eksterminację Polaków na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 40. ubiegłego wieku – red.) Roman Szuchewycz zostaną w nim uznani za nacjonalistów, kolaborantów Hitlera i organizatorów masowych zabójstw” – ujawnił minister w wywiadzie dla rosyjskiego „Kommiersanta”.
Tabacznyk uważa, że w podręczniku nie należy uwzględniać wydarzeń z ostatniego dziesięciolecia na Ukrainie, w tym pomarańczowej rewolucji w 2004 roku. „Powinniśmy unikać mieszania historii z polityką” – tłumaczył. Pytany o miejsce Stalina w ukraińskiej historii Tabacznyk odpowiedział, że „nie można mu stawiać pomników”. „Ale nie należy także negować jego roli, jako zwierzchnika armii, która zwyciężyła faszyzm w drugiej wojnie światowej” – uznał.
Eksperci krytykują koncepcję nowego podręcznika. Mówią, że jest nieobiektywny, a bez uwzględnienia wydarzeń z ostatnich dziesięciu lat będzie także niekompletny.