Pokaz umiejętności czołgów i transporterów opancerzonych to gwóźdź programu. Maszyny widowiskowo pokonują przeszkody terenowe – betonowe schody, konstrukcje z wielkich rur, „skaczą z trampoliny” i, rozpryskując błotniste bryzgi, przejeżdżają przez głęboki rów z wodą imitujący rzekę. Ale przede wszystkim – zupełnie jakby nie były kilkudziesięciotonowymi kolosami – wykonują „baletowe” numery: z gracją kręcą się wokół własnej osi i wirują w parach połączone lufami. Do opracowania pokazu zaangażowano choreografa z Teatru Bolszoj, który, jak podkreślają „Izwiestia”, wsławił się już show z udziałem traktorów i buldożerów.
Jeszcze w środę podczas otwarcia targów tańczące czołgi podziwiał premier Władimir Putin w towarzystwie prezydenta Jemenu Alego Abdullaha Saleha, który przybył do Moskwy zainteresowany zbrojeniowymi zakupami. Dopiero w weekend niezwykły pokaz mogli zobaczyć zwykli zjadacze chleba, którzy tłumnie przybyli do Żukowskiego.
[srodtytul] „Przyda się na daczę” [/srodtytul]
Targi przygotowano z pełnym profesjonalizmem. W wielkich pawilonach wystawiono ręczne wyrzutnie rakiet, wszystkie możliwe rodzaje pocisków: od najmniejszych nabojów po rakietę krótkiego zasięgu Iskander, zdalnie sterowane roboty do rozbrajania min, najnowsze modele automatów Kałasznikowa i – zaprezentowany osobiście Putinowi – najnowszy spadochron D-10, który według zapewnień producenta gwarantuje „zwiększony komfort podczas lądowania”.
Na płycie lotniska stały czołgi T-90S, transportery opancerzone BMP-3, samochody patrolowo-zwiadowcze z rodziny Wołk, moździerze, haubice i zmodernizowane systemy rakietowe Smiercz, zachwalane przez Rosjan jako najsilniejsza broń konwencjonalna na świecie. Nie zabrakło i kompleksowych urządzeń zaplecza: łaźni, kuchni, a nawet piekarni polowej. – Ile ta łaźnia? Kupiłbym sobie na daczę – rzucił z zaciekawieniem urzędnik oprowadzany po terenie targów przez rosyjskiego generała.