Ton złożonego w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy projektu rezolucji jest wyjątkowo ostry, zważywszy, że dotyczy kraju, który obowiązują nie tylko standardy tej instytucji, ale i Unii Europejskiej. Czytamy w nim, że „litewski parlament finalizuje prace nad nową ustawą oświatową zagrażającą istnieniu szkół mniejszości narodowych. W placówkach z językiem nauczania mniejszości narodowych część przedmiotów ma być wykładana po litewsku. (...) Nowa redakcja ustawy zakłada również wyższość szkół litewskich nad szkołami mniejszości narodowych. W praktyce oznacza to, że z działających na Litwie około 40 polskich placówek, w których uczy się ponad 5 tys. uczniów, już wkrótce może zostać zaledwie kilkanaście”. W konkluzji zaś czytamy: „polityka władz litewskich stoi w sprzeczności z art. 8, 9 i 14 europejskiej konwencji praw człowieka (...). Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zwraca się do Sejmu Republiki Litwy o wycofanie się z wprowadzenia proponowanych zmian legislacyjnych”.

Pod projektem podpisało się ponad 20 członków Zgromadzenia Parlamentarnego RE, w tym szefowie frakcji socjalistów, Zjednoczonej Lewicy i Europejskiej Partii Ludowej, wiceprzewodniczący innych frakcji, szefowie komisji ds. politycznych oraz ds. praw człowieka.

– Podpisali się przedstawiciele wszystkich grup politycznych, szefowie ważnych komisji, co ma swoją wagę – powiedział „Rz” poseł Dariusz Lipiński (PO), przewodniczący delegacji polskiej w Zgromadzeniu, autor tej inicjatywy. – Losy projektu rozstrzygną się we wrześniu lub w październiku, najpierw na forum komisji ds. politycznych, a potem całego Zgromadzenia. Celem nie jest przyjęcie rezolucji, ale wymuszenie na Litwie wycofania się z projektu niekorzystnych dla Polaków zmian w oświacie – dodał.

Litewscy Polacy bardzo się cieszą z inicjatywy posła Lipińskiego. – To bardzo ważna akcja – mówił „Rz” Jarosław Narkiewicz, poseł na Sejm litewski z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. – Musimy uświadamiać politykom europejskim, że na Litwie systematycznie łamane są prawa mniejszości narodowych, ogranicza się możliwość pobierania nauki w języku ojczystym. Tylko wspólnym wysiłkiem możemy obronić polskie szkolnictwo, które ma zasadnicze znaczenie w zachowaniu świadomości narodowej litewskich Polaków. Na Litwie też walczymy o szkoły, jednak to może nie wystarczyć – podkreślił.

Politycy litewscy są innego zdania. – Pan poseł Lipiński zabiega o łatwą popularność, ale nie sądzę, by podobne działania sprzyjały dobrosąsiedzkim stosunkom między naszymi krajami – powiedział „Rz” Julius Dautartas, poseł na Sejm litewski z rządzącej partii konserwatystów Związek Ojczyzny – Chrześcijańscy Demokraci. – Jeśli na forum europejskim będą rozpowszechniane pogłoski o rzekomej dyskryminacji Polaków na Litwie, będziemy musieli otwarcie pokazać, że jest zupełnie inaczej. Państwo litewskie obejmuje szczególną opieką szkolnictwo polskie. W jakim jeszcze kraju poza Polską naukę w języku polskim można pobierać na poziomie szkoły podstawowej i średniej? To, że projekt ustawy zakłada, iż w polskich szkołach zostaną wprowadzone lekcje w języku litewskim, jest tylko z korzyścią dla uczniów. Nasze narody wiele łączy. Na Litwie nikt nie krzywdzi Polaków – stwierdził poseł Dautartas.