Spór o turecką konstytucję

Pierwsze sondaże wskazywały, że 60 procent Turków zagłosowało za zmianami w konstytucji przyjętej w 1982 roku podczas wojskowej dyktatury

Aktualizacja: 12.09.2010 22:39 Publikacja: 12.09.2010 20:52

W decydującym o przyszłości kraju referendum wzięli również udział premier Recep Tayyip Erdogan i je

W decydującym o przyszłości kraju referendum wzięli również udział premier Recep Tayyip Erdogan i jego żona Emmine

Foto: Associated Press

Już dawno nic tak nie podzieliło społeczeństwa. W wielu regionach kraju doszło do protestów i starć z policją. Protestowali m.in. Kurdowie, którzy uważają, że poprawki nie dają im większych praw. Aresztowano 140 osób, które wzywały do bojkotu głosowania. Prezydent Abdullah Gül apelował o jedność i zaakceptowanie wyników referendum.

– To krok w stronę demokracji – zapewniał. Rządząca od ośmiu lat Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) przekonuje, że chodzi o ostateczne przejęcie kontroli nad armią przez cywilów. – Reformy dostosują naszą konstytucję do standardów UE. Żaden kraj nie został wpuszczony do Unii z konstytucją przyjętą podczas puczu. Nie udało się to Grecji, Hiszpanii czy Portugalii – przekonywał kilka dni przed referendum Egemen Bagis, turecki minister ds. europejskich, który prowadzi negocjacje akcesyjne z Unią.

Opozycja twierdzi jednak, że to próba ostatecznego przejęcia kontroli nad państwem przez partię o islamskich korzeniach. Wielu ekspertów wskazuje, że AKP już dawno ograniczyła wpływy armii, która uznaje się za strażnika świeckiej republiki założonej przez Mustafę Kemala Atatürka i od jej powstania w 1923 roku cztery razy przejmowała władzę. Ostatnim bastionem zwolenników rozdziału państwa od religii został natomiast system sądowniczy. W 2008 roku Trybunał Konstytucyjny był bliski zdelegalizowania AKP oskarżanej o łamanie świeckiej konstytucji. W tym roku doszło natomiast do starcia między rządem a Najwyższą Radą Sądowniczą na tle nominacji sędziów i prokuratorów, którzy mają prowadzić śledztwo w sprawie spisku w armii.

To właśnie przejęcia kontroli nad obu instytucjami miały dotyczyć proponowane zmiany. AKP, która ma zdecydowaną większość w parlamencie i swojego prezydenta, zaproponowała, aby to on i członkowie parlamentu wybierali skład trybunału i rady. – Mówi się o puczu cywilów. Ale Unia Europejska i panel tureckich ekspertów analizujących zmiany uznały, że zwiększą one demokrację. Reforma systemu sądowniczego kończy z monopolem korporacji. Będzie więcej pluralizmu – mówi „Rz” Yavuz Baydar z prorządowej gazety „Todays Zaman”.

Krytycy twierdzą, że kluczowe dla AKP zmiany specjalnie umieszczono w pakiecie 26 reform, z których większość ma społeczne poparcie. Wskazują też, że zmiany zwiększające kontrolę nad armią są pozorne. Jedna z nich dotyczy odebrania immunitetu organizatorom puczu z 1980 roku, gdy w rzeczywistości i tak upływał on 30 lat po przewrocie, a więc w tym roku. Podobnie jest z możliwością stawiania wojskowych przed sądami cywilnymi, co już jest praktykowane m.in. wobec wysokich rangą dowódców oskarżanych o przygotowywanie przewrotu w 2003 roku. Jedną z nielicznych nowości było powołanie instytucji rzecznika praw obywatelskich.

– Sposób przepchnięcia reform nie ma nic wspólnego z budowaniem demokracji. Zamiast konsensusu mamy dyktaturę partii dysponującej większością. Ten styl władzy może pogłębić podziały w społeczeństwie – mówi „Rz” Fadi Hakura z Chatham House w Londynie.

[ramka][srodtytul]Grozi nam islamska dyktatura[/srodtytul]

[i]prof. Hasan Unal, politolog z Uniwersytetu Gazi w Ankarze[/i]

[b]Rz: Które zmiany poddane pod referendum są najistotniejsze?[/b]

Hasan Unal: Oczywiście te dotyczące Trybunału Konstytucyjnego i Wyższej Rady Sądowniczej. Partia AKP, która ma większość w parlamencie i swojego prezydenta, będzie miała kontrolę nad tymi instytucjami. Nasuwają się porównania ze zmianami wprowadzanymi przez Hitlera w latach 30. On też był wybrany demokratycznie, a w ciągu roku wprowadził dyktaturę. Nasz rząd robi to samo, tylko nieco wolniej. Ale efekt jest ten sam. To próba całkowitego przejęcia władzy nad systemem sądowniczym. Islamiści będą mogli wtrącać do więzienia kogo chcą, kiedy chcą i za co chcą.

[b]Ale UE popiera zmiany.[/b]

Bo daje się wodzić za nos. Uwierzyła, że chodzi o przejęcie kontroli nad armią. W całym pakiecie nie było zapisów realnie ograniczających jej wpływy. Były za to takie, które dają politykom kontrolę nad systemem sądowniczym. Czy w jakimkolwiek demokratycznym kraju politycy mają taką władzę? Mianowanie sędziów i prokuratorów przez parlament byłoby do przyjęcia, gdyby wymagało poparcia dwóch trzecich posłów. Będzie jednak wymagać zwykłej większości, którą AKP ma w parlamencie.

[b]Niektórzy mówią, że nie ma dowodów na islamistyczny charakter AKP.[/b]

Ta partia ma islamistyczną agendę i zacznie ją wprowadzać, kiedy będzie pewna, że nic jej w tym nie przeszkodzi. Widać to po sposobie wprowadzania reform. Mimo sprzeciwu opozycji pozytywne i szkodliwe zmiany włożono do jednego pakietu, w którym ludzie nie mogli się połapać. [/ramka]

[ramka] [srodtytul]Proponowane zmiany[/srodtytul]

[b]Kontrola nad armią[/b]

Cywilne sądy będą mogły sądzić przedstawicieli armii. Koniec zakazu stawiania członków puczu z 1980 roku przed sądem. Sądy wojskowe będą sądzić cywilów tylko podczas wojny.

[b] System sądowniczy[/b]

Zwiększenie liczby członków Trybunału Konstytucyjnego i Najwyższej Rady Sądowniczej. Część z nich mianuje prezydent, a część parlament.

[b]Prawa obywatelskie[/b]

Zniesienie zakazu organizowania strajku generalnego. Większa ochrona prawa do prywatności. Powołanie instytucji rzecznika praw obywatelskich. [/ramka]

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017