Oficjalna wizyta Dmitrija Miedwiediewa w Warszawie ma być zwieńczeniem wysiłków władz obu krajów na rzecz zbliżenia. A według Rosjan wręcz otwarciem nowego rozdziału.

Polsce zależy na sukcesie zapowiadanej przez Kreml modernizacji Rosji, nie tylko gospodarczej i technologicznej, ale i obywatelskiej, społecznej. W czasie wizyty ma być podpisana deklaracja o współpracy dotyczącej modernizacji. W modernizacji społecznej wielką rolę odgrywają kontakty międzyludzkie, od najmłodszego pokolenia począwszy. Wymiany młodzieży, wzorowanej na polsko-niemieckiej (choć nie na tak wielką skalę), będzie dotyczyć inna podpisywana w poniedziałek deklaracja.

Niemiecki prezydent Christian Wulff przyjeżdża do Warszawy na obchody 40. rocznicy podpisania układu o normalizacji stosunków między Polską i RFN. 7 grudnia 1970 roku wszedł do historii nie tylko polsko-niemieckiej. Wtedy to kanclerz Willy Brandt ukląkł przed warszawskim pomnikiem Bohaterów Getta (jak potem mówił: „Pod brzemieniem historii najnowszej uczyniłem to, co czynią ludzie, gdy słowa zawodzą. Tak uczciłem miliony pomordowanych”). Komorowski i Wulff złożą kwiaty w tym samym miejscu, a wcześniej pod pomnikiem Powstania Warszawskiego.

W środę o Rosji, NATO, tarczy antyrakietowej i rozbrojeniu Bronisław Komorowski będzie rozmawiał w Waszyngtonie z Barackiem Obamą. Na pewno pojawi się też temat wiz, których dla Polaków mimo deklaracji politycznych Ameryka nie zniosła. Sprawa ta nie jest jednak dla strony polskiej najważniejsza. Wychodzi ona z założenia, że to w interesie Ameryki jest zniesienie wiz. Także dlatego, by nie pogarszać wizerunku USA w kraju, w którym były cenione i podziwiane jak mało gdzie na świecie.