Nie widać w nim szaleńca, ale był gotów do każdej zbrodni. Patrząc na niego, przypominam sobie krótką rozmowę z Rudolefem Hessem, którą odbyłem, pilnując go w więzieniu Spandau w latach 60. Wtedy też mnie uderzyło pozytywne wrażenie i zaufanie, jakie wzbudzał, kontrastujące ze świadomością, jakie zbrodnie ma na sumieniu – opowiada o Kaddafim emerytowany brytyjski wojskowy Charles Heyman, który wielokrotnie podróżował do Libii.
Uważam Rze w internecie: www.uwazamrze.pl
Według niego, Kaddafi był kochającym ojcem i dowcipnym rozmówcą. Początkowo był przepełnionym ideałami rewolucjonistą, gotowym zaryzykować życie, aby poprawić los swoich rodaków. I jak wielu rewolucjonistów zamienił się w bezlitosnego dyktatora przekonanego o swojej wyjątkowości. Dlatego upadek najdłużej rządzącego dyktatora Afryki jest równie spektakularny, jak i tragiczny oraz krwawy...
Czytaj w tygodniku "Uważam Rze" oraz na uwazamrze.pl