Wszyscy przywołują słowa papieża wygłoszone w czasie pielgrzymki do Niemiec na specjalnym spotkaniu z wybranymi przedstawicielami Kościoła i społeczeństwa we Fryburgu.
– Kościół powinien się uwolnić od politycznych i materialnych ciężarów – powiedział wyraźnie papież, nawołując do zwiększenia dystansu Kościoła wobec świata zewnętrznego. Użył przy tym słowa „enweltlichung", co można przetłumaczyć jako odcięcie się od świata świeckiego.
– Nie ma wątpliwości, że papież miał na myśli rezygnację z podatku kościelnego – przekonuje część niemieckich mediów, przypominając, że już w 1994 roku kardynał Josef Ratzinger proponował, by zastanowić się nad inną formą finansowania Kościoła niż podatek. Obowiązuje on w Niemczech i wielu innych państwach, np. we Włoszech czy Hiszpanii. W Niemczech płacą go zarówno katolicy, jaki i ewangelicy. Wynosi 8 – 9 proc. podatku dochodowego i trafia do kas Kościoła za pośrednictwem urzędów podatkowych. Dzięki temu niemiecki Kościół katolicki miał w roku ubiegłym do dyspozycji 4,3 mld euro, oprócz 193 mln euro bezpośrednich państwowych dotacji. Podobne sumy otrzymują kościoły ewangelickie. 8 mln euro z tych pieniędzy trafiło w roku ubiegłym do Watykanu. „Czyżby ten system miał podlegać entweltichung?" – pytał dziennik „Die Welt".
Hierarchowie niemieckiego Kościoła nie udzielają jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Przypominają jedynie kontekst historyczny. W wyniku wojen napoleońskich doszło do sekularyzacji dóbr kościelnych. Wprowadzony później podatek, podobnie jak dotacje, były formą rekompensaty za poniesione straty.
Niemieccy biskupi są skłonni interpretować słowa Benedykta XVI jako apel do wewnętrznej odnowy, poprzez większe niż obecnie koncentrowanie się Kościoła na sprawach wiary, a nie na problemach materialnych.