Były mistrz Hiszpanii w karate Fernando Torres Baena ma 55 lat i resztę życia może spędzić w więzieniu. Śledczy, którzy przesłuchali prawie 200 obecnych i byłych  uczniów jego szkoły, mówią o piramidzie seksualnej, na której szczycie stał dyrektor.

Szkoła karate w Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich cieszyła się takim prestiżem, że rodzice na wyścigi zapisywali tam dzieci w wieku od czterech do 14 lat. Cieszyli się, gdy ich pociechę zaproszono na specjalny trening do rezydencji dyrektora w Playa de Vargas, bo ten zaszczyt spotykał najlepszych. I najładniejszych, na co rodzice nie zwrócili uwagi, dzięki czemu orgie  trwały  kilkanaście lat.  Torres Baena miał troje wspólników, nauczycieli karate, którym grozi teraz wyrok od 18 do 154 lat więzienia. Wybierali najbardziej atrakcyjne dla nich dzieci i ściągali do willi dyrektora „w nagrodę za szczególne osiągnięcia sportowe". Dzieci milczały, bo Torres Baena i instruktorzy zdołali im wmówić, że masturbacja i seks sprzyjają dobrym wynikom w sporcie.

Obowiązywała zasada każdy z każdym, a wszyscy z dyrektorem. Ten ostatni wykorzystywał uczniów zarówno indywidualnie, jak i grupowo. Chłopców zachęcał do seksu z jego suką. Dziewczętom  oferował tabletki poronne, a w razie potrzeby aborcję.

Sprawa wyszła na jaw na początku  2010 r., dzięki wyznaniom jednej z uczennic, którą przeraziła zapowiedź wysłania do szkoły karate jej małej siostrzyczki.