Ubiegający się o reelekcję prezydent wywołał burzę, deklarując w środę, że popiera małżeństwa homoseksualne. Przywódcy religijni ostrzegają, że Obama sprzeniewierzył się Biblii i straci głosy wielu wyborców, w tym Latynosów i czarnoskórych katolików. Deklaracja zaskoczyła też wielu ekspertów, którzy się spodziewali, że Obama będzie unikał kontrowersyjnego tematu podczas kampanii przed zaplanowanymi na 6 listopada wyborami.
Dzień po wywołaniu fali kontrowersji Barack Obama przyznał, że został zmuszony do zajęcia jednoznacznego stanowiska w sprawie małżeństw homoseksualnych wcześniej, niż zamierzał, z powodu gadulstwa swojego zastępcy. Wiceprezydent Joe Biden powiedział bowiem w niedzielę telewizji NBC, że nie ma problemu z małżeństwami osób tej samej płci.
– Już wcześniej podjąłem decyzję, że zajmę takie stanowisko przed wyborami – zapewniał?Obama w programie „Good morning America" telewizji ABC.
– Myślę, że Obama rzeczywiście chciał ogłosić poparcie dla małżeństw homoseksualnych, ale chciał to zrobić w dogodnym dla siebie momencie. Jego sztab kalkuluje, że dzięki temu prezydent zyska głosy młodych wyborców. Raczej nie straci wśród Afroamerykanów, bo jest przecież pierwszym czarnoskórym prezydentem – mówi „Rz" Stephen Schneck z Catholic University w Waszyngtonie.
Obama podczas kampanii wyborczej przed wyborami w 2008 roku mówił, że wiara nie pozwala mu popierać związków homoseksualnych. Obiecywał jednak większe prawa dla mniejszości seksualnych. Kiedy został prezydentem, zniósł zakaz przyjmowania do armii zdeklarowanych homoseksualistów. Część doradców uważała, że to wystarczy, aby również w kolejnych wyborach Obama zyskał poparcie mniejszości seksualnych.