W ciągu ostatnich kilku godzin, na ten teren spadły już trzy pociski. W tej chwili nie wiadomo jeszcze czy jest to celowy atak syryjski, czy były to "zbłąkane pociski", które przypadkowo trafiły na Wzgórza Golan.

Rakiety wystrzelone przez Syrię mogą być odpowiedzią na ataki jakich w ostatnich dniach dokonał Izrael na cele wojskowe w ogarniętej wojną domową Syrii. Celem pierwszego ataku w piątek rano były znajdujące się w Syrii składy z irańską bronią przeznaczoną dla bojowników libańskiego Hezbollahu. Następnie, w nocy z soboty na niedzielę, samoloty izraelskie przeprowadziły ataki na trzy obiekty wojskowe w okolicach Damaszku. Według źródeł libańskich ostrzelano wojskowy ośrodek badawczy Dżamraja, składy z bronią oraz jednostkę syryjskiej obrony przeciwlotniczej w miejscowości Sabura, w pobliżu autostrady Damaszek-Bejrut.

Niedzielny nalot został mocno skrytykowany przez władzę Syrii oraz przez zbrojne ugrupowania opozycyjne, które walczą z reżimem Baszara al-Assada. - To jest agresja przeciwko wszystkim Syryjczykom. Żadna ze stron konfliktu nie odnosi z tego korzyści - komentował Rajaa al-Nasser z Narodowego Komitetu na Rzecz Demokratycznych Zmian, jednej z grup opozycji.