Bojkot Władimirowi Żyrinowskiemu ogłosili posłowie parlamentu Kirgizji. Wniosek o uznaniu go za personę non grata poparło 67 z 120 deputowanych. Oburzyła ich wypowiedź populisty w sprawie jeziora Issyk-kul, największego w Kirgizji, położonego w północno-wschodniej części kraju. Żyrinowski stwierdził, że Kirgizi powinni przekazać jezioro Rosjanom w zamian za umorzenie długów. W tej sprawie zabrał głos podczas debaty w rosyjskiej Dumie dotyczącej umorzenia Kirgizji 500 milionów dolarów długu. - Chciałbym przypomnieć, że pewien kandydat w wyścigu o prezydenturę Kirgizji obiecał przekazać Rosji część kraju w zamian za poparcie. Jezioro Issyk-kul jest ciepłe i czyste. Lepsze od Morza Czarnego. Jest pociąg Moskwa-Issyk-kul. Dlaczego Kirgizi nie mieliby przekazać nam coś w zamian za spisanie długów? - pytał w Dumie Żyrinowski.

Przywódca Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji jest znany z prowokacyjnych wypowiedzi. Kilka lat wcześniej naraził się władzom Kazachstanu (w którym się urodził) za stwierdzenie, że nie „istnieje zarówno język kazachski, jak i kazachskie piśmiennictwo". Populista miał także zakaz wjazdu na Ukrainę za powiedzenie, że „Ukraina nie jest niepodległym państwem" oraz do Łotwy, którą krytykował za „antyrosyjskie nastroje".

Żyrinowski był uznawany za personę non grata także w samej Rosji. Władze republiki Komi obraziły się na niego za stwierdzenie, że ograniczają prawa „rdzennych Rosjan" mieszkających w tamtym regionie.

Rosyjskie portale piszą, że decyzja parlamentu Kirgizji nie będzie bolesna dla populisty, pod warunkiem, że nie zamierza spędzać urlopu nad jeziorem Issyk-kul.