Dziesiątki par całowały się przez kilka minut, trzymając plansze z hasłem "Wolne pocałunki" i wznosząc podobne okrzyki.
Około 20 osób, sprzeciwiających się tej demonstracji, protestowało po drugiej stronie ulicy. Policja rozdzieliła obydwie grupy.
Protest spowodowany był ubiegłotygodniowym apelem zarządcy metra o "moralne zachowanie". Kamery monitoringu zarejestrowały bowiem obraz pary całującej się namiętnie na peronie. Po tym wydarzeniu zarządca zaapelował "w imieniu większości pasażerów" o zachowanie zgodne z zasadami moralności.
Zdarzenie to sprowokowało opozycję parlamentarną do zapytania partii rządzącej o to, czy urzędnicy mieli prawo do wystosowania takiego żądania.
Opozycja zaniepokojona jest dążeniami rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju do zwiększenia roli islamu w kraju. Dwa dni temu głosami tej konserwatywnej partii parlament przegłosował zakaz sprzedaży alkoholu między 10 wieczorem a 6 rano. Zmniejszono też liczbę miejsc, gdzie będzie mona go spożywać.