Piątkowe oświadczenie Departamentu Stanu USA z kolejnym apelem do Chin, aby rząd poniósł odpowiedzialność za wszystkich zabitych, zatrzymanych lub zaginionych w 1989 roku wywołał gniewną reakcję Pekinu. W oświadczeniu napisano, że "śmierć niewinnych osób zasługuje na wieczną pamięć".
W reakcji na oświadczenie chiński rząd oskarżył Stany Zjednoczone o "uprzedzenia polityczne" i ignorowanie faktów dotyczących ostatnich chińskich komentarzy na temat wydarzeń na Placu Niebiańskiego Spokoju - relacjonuje agencja Xinhua.
Hong Lei, rzecznik chińskiego Ministerstwa Spaw Zagranicznych, w odpowiedzi na apel USA wezwał Stany, by odrzuciły wszelkie uprzedzenia i "poprawnie traktowały drogę rozwoju Chin". - W sprawie "politycznego zamieszania", które miało miejsce w latach 80., wyciągnęliśmy już właściwie wnioski - cytuje rzecznika agencja Xinhua.
Rzeczniczka Departamentu Stanu USA, Jen Psaki, oświadczyła natomiast, że świat pamięta tragiczną śmierć niewinnych osób sprzed 24 lat i brutalne pacyfikowanie studenckich protestów żądających demokratyzacji Chin.
- Ponawiamy nasz apel do chińskich władz, by chroniły uniwersalne prawa wszystkich obywateli. Aby zwolniły z aresztów tych, którzy zostali niesłusznie zatrzymani, ścigani, więzieni albo umieszczeni w aresztach domowych. Żeby zakończyły prześladowania obrońców praw człowieka i ich rodzin i wyjaśniły sprawy zaginionych - przekazała rzeczniczka w oświadczeniu.