Komitet przyjął jednogłośnie wniosek przewodniczącego Krajowego Komitetu Partii Republikańskiej (RNC) Reince Priebusa, który już wcześniej zagroził, że jeżeli wielkie stacje telewizyjne będą emitować programy poświęcone Hillary Clinton, to nie powinny liczyć się z przychylnością prawicy. Ponieważ CNN planuje wyemitowanie w przyszłym roku dużego dokumentalnego programu poświęconego byłej Pierwszej Damie i b. sekretarz stanu USA, sieć znalazła się na czarnej liście republikanów. Według Priebusa, stacja jest w oczywisty sposób stronnicza. Podobny los spotkał NBC planującą mini-serial „Hillary" poświęcony pani Clinton. Projekt znajduje się wciąż w bardzo wstępnej fazie.

W USA prezydenckie debaty telewizyjne są zwykle transmitowane przez cztery główne stacje komercyjne – CBS, Fox, ABC i NBC, telewizję publiczną PBS oraz większość kablowych kanałów informacyjnych w tym CNN. Odcięcie dwóch stacji będzie miało charakter przede wszystkim symboliczny, bo widzowie w odpowiednim momencie przełączą odbiorniki na odpowiedni kanał. Republikanie dążą jednak do ograniczenia liczby debat, po doświadczeniach z 2012 roku. Kandydaci prezydenccy tej partii zbyt długo toczyli spory w prawyborczym wyścigu o nominację, zmniejszając szanse Mitta Romneya na ostateczne zwycięstwo – uważają liderzy GOP.

CNN w reakcji na decyzję republikanów wyraził ubolewanie, że RNC nie poczekał z oceną na premierę przyszłorocznego programu. Z kolei szef działu rozrywki NBC Bob Greenblatt zapewnił, że projekt „Hillary" nie został jeszcze skierowany do produkcji. „Spekulacje, żądania i deklaracje na temat tego co jeszcze nie powstało są zdecydowanie przedwczesne" – dodał Greenblatt.

Zaprotestował także rzecznik prasowy Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej Michael Czin. „Jedyną rzeczą wokół której Partia Republikańska może się zjednoczyć jest plan ograniczenia liczby odbiorców i wyborców do których chcieliby dotrzeć" — oświadczył.

Tomasz Deptuła z Nowego Jorku