ONZ, której inspektorzy są zaledwie kilka kilometrów od miejsca ataku, usiłuje rozszerzyć ich mandat, tak by mogli tam dotrzeć. Mimo apeli społeczności międzynarodowej, rząd w Damaszku dotąd nie zareagował na ten wniosek. Zamiast tego powtarza, że oskarżenia są „nielogiczne i sfabrykowane".
Działacze związani z opozycją próbują dostarczyć inspektorom materiał do przeprowadzenia badań. Zebrali m.in. próbki włosów, skóry, krwi, ziemi. Spisano też relacje świadków. Zeznania osób, które znajdowały się w miejscowości Ghouta publikuje również portal Syria Deeply. Oto niektóre z nich:
Abu Ahmed, centrum medialne Moadamijet al-Sham:
W noc przed atakiem nie było ostrzału. Wczoraj, kiedy ludzie wychodzili z meczetów po wieczornej modlitwie, usłyszeli siedem dziwnych odgłosów wystrzałów. Wybuchy miały niezwykle delikatny odgłos. Rakiety nadleciały z kierunki Mezzeh i spadły w rejonie meczetu Zeitouna, w pobliżu miejsca, gdzie znajduje się przedszkole.
Ludzie poszli tam, żeby sprawdzić co się stało. Część osób, które tam znaleziono wyglądało, jakby zasnęło [...] Zginęły 103 osoby, w tym 17 dzieci, a 305 było rannych. Niektórzy byli nieprzytomni. Jedno dziecko zmarło dzisiaj.