Wieczorem miała miejsce  rozmowa telefoniczna na ten temat. - Gdyby te podejrzenia miały się potwierdzić pani kanclerz uznaje takie praktyki za całkowicie nie do zaakceptowania - oświadczył rzecznik pani kanclerz Steffen Seibert jeszcze przed rozmową.

Jednak, jak oświadczyła rzeczniczka Narodowej Rady Bezpieczeństwa USA prezydent Obama miał zapewnić ,że pani kanclerz nie była celem "inwigilacji i nie będzie nim w przyszłości" Przyczyną reakcji Angeli Merkel są doniesienia tygodnika "Spiegel" , który opierając się na informacjach wywiadu jak i urzędu federalnego zajmującego się techniką informacyjną stwierdził, że istnieją uzasadnione przyczyny aby wyciągnąć  wniosek na temat podsłuchu. Dwa dni temu z prezydentem Obamą rozmawiał podobny  temat prezydent Francji Francois Hollande, po publikacjach "Le Monde" na temat ogromnego zakresu inwigilacji prze Amerykanów obywateli Francji. Inwigilacja ta miała jeszcze większe rozmiary w Niemczech,lecz w Berlinie nie wzbudziło to tak zdecydowanych reakcji jak w Paryżu.