Miasto, nazywane przez świadków "miastem głodu", jest oblężone przez siły syryjskiego reżimu od ponad roku.
- Nie dociera do niego żadna pomoc - ani żywnościowa, ani medyczna. Miasto jest zupełnie odizolowane od świata zewnętrznego, przez wiele miesięcy nikt nie mógł go opuścić ani do niego wejść - mówią źródła, które przekazały te informacje Amnesty International.
Dopiero przed kilkoma dniami zezwolono tysiącom cywilów ma opuszczenie "miasta głodu".
Ponadroczna blokada spowodowała wyczerpanie zasobów wszelkiej żywności i środków medycznych. W mieście większość rodzin nie wdziała chleba od sześciu miesięcy. Zdesperowane matki wychodzą z domu o świcie, żeby w śmietnikach i na wysypiskach szukać jakiegokolwiek jedzenia dla dzieci. Zwykle na próżno, bo już od dawna mieszkańcy miasta nie wyrzucają żadnych odpadków.
Jak największy skarb traktowane są resztki uprawianych warzyw, które właściciele skrzętnie ukrywają przed obcymi i racjonują członkom własnym rodzin.