Sześcioletni Hunter Yelton pocałował dziewczynkę w rękę podczas lekcji czytania.
Zdaniem kierownictwa szkoły chłopiec naruszył reguły i powinien ponieść konsekwencje. Jedną z nich będzie między innymi wpisanie czynu do akt Huntera, ponieważ dokonał go po raz drugi. Chłopiec, jak przyznają rodzice, nie należy do najgrzeczniejszych i już dwukrotnie został zawieszony: za złe zachowanie i pocałowanie tej samej koleżanki w policzek.
Po drugim akcie został więc oskarżony o molestowanie seksualne, zawieszony na dwa tygodnie w prawach ucznia, a uwaga o dokonanym przez niego "przestępstwie" pozostanie już na zawsze w jego aktach.
Matka chłopca twierdzi, że rodzice pracują nad zachowaniem syna, a potraktowanie dziecka przez dyrekcję szkoły uważa za karygodne. Domaga się sunięcia wpisu z akt chłopca i odwołania zawieszenia.
Władze szkoły z kolei twierdzą, że cała procedura, która została uruchomiona wobec chłopca ma na celu nauczenie go, że podobne zachowania nie będą tolerowane.