Majdan nie ufa nikomu

Ludzie na Majdanie czczą poległych i święcą triumf, ale nie zadowoli ich już nic poza ustąpieniem prezydenta.

Aktualizacja: 22.02.2014 00:31 Publikacja: 22.02.2014 00:30

Korespondencja ?z Kijowa

Tragiczne czwartkowe wydarzenia przyniosły rozpad ukraińskiej władzy. W Radzie Najwyższej powstała nowa większość parlamentarna. Niezrzeszeni deputowani przeszli na stronę opozycji, a z rządzącej Partii Regionów odeszło kilkudziesięciu posłów.

Pojawiły się wieści o rodzinach części polityków, urzędników i biznesmenów związanych z Partią Regionów, którzy mieli uciec z kraju z workami pieniędzy. W internecie krąży nawet lista osób odprawionych w czwartek z kijowskiego lotniska Żuliany.

Nowy rząd wkrótce

Piątkowe obrady parlamentu na początku przebiegały w nerwowej atmosferze. Najpierw okazało się, że w budynku Rady Najwyższej znajduje się wielu żołnierzy wojsk wewnętrznych. Po naleganiach liderów opozycji opuścili oni parlament. Nerwowa atmosfera udzieliła się sali posiedzeń, gdzie doszło do przepychanek między deputowanymi.

Jednak rezultaty posiedzenia, a także wynik rozmów opozycji z władzą, w których pośredniczyli ministrowie spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Francji oraz rosyjski rzecznik praw obywatelskich, można nazwać prawdziwym trzęsieniem ziemi. Uchwalono między innymi zakaz użycia broni przez służby porządkowe i powrót oddziałów do koszar. Zdymisjonowano p.o. szefa MSW Witalija Zacharczenkę (szczegółowo piszemy o tym na str. 4).

Na samym Majdanie piątek był słodko-gorzkim dniem. Ze sceny na głównym placu miasta przez kilka godzin politycy informowali o kolejnych decyzjach nowej większości w Radzie Najwyższej i rezultatach rozmów z Janukowyczem. Ludzie przyjmowali je entuzjastycznymi okrzykami.

Brat przeciw bratu

Jednak mimo radosnych momentów Majdan czeka w  gotowości. Nikt nie ufa Janukowyczowi. Ludzi niepokoi grudniowy termin wyborów, Tymoszenko też zostanie wypuszczona dopiero po wyroku sądu. Dlatego Majdan uznał, że do sukcesu jeszcze daleka droga.

Jednym z tysięcy protestujących na Majdanie jest 29-letni Ołeh. Pochodzi z Symferopola na Krymie, pracuje jako budowlaniec. Protestuje od 28 listopada. Piątkowe wieści go cieszą, ale radować się będzie dopiero wtedy, gdy zobaczy Janukowycza w więzieniu. Ołeh spał w jednym namiocie z zabitym 22 stycznia Białorusinem, Michaiłem Żyznieuskim. Płacze, gdy o nim opowiada.

Tego dnia jednak nie tylko to było powodem jego smutku. Rano zatelefonowała do niego mama, która powiedziała, że jego brat najął się jako tituszko i jedzie do Kijowa. Choć błagała go, zdecydował się wziąć pieniądze od Partii Regionów i wyruszył do stolicy. Ołeh płacze i mówi, że przyjdzie mu stać po przeciwnej stronie barykady niż jego własny brat. Mimo to deklaruje, że pozostanie na Majdanie do końca.

Kara dla prezydenta

Po południu przez główny plac Kijowa przeszły kondukty żałobne. Nad otwartymi trumnami, które zatrzymały się przed główną sceną, odprawiono nabożeństwa. Ludzie płakali, kobiety słabły, wszyscy pogrążyli się w modlitwie. Część z wściekłością krzyczała, że pomści zabitych i nie pozwoli, by Janukowycz uniknął odpowiedzialności. Niesione przez kolegów zabitych trumny wyprowadzili z placu prawosławni duchowni. Kolejne docierały na plac aż do wieczora.

Trudno było nie zauważyć, że żałobie towarzyszy żądza odwetu. Rozpoczęto zbiórkę pieniędzy dla rodzin zabitych. Wielu zastrzelonych we czwartek mężczyzn miało żony i dzieci, byli ich jedynymi żywicielami.

Jedno jest pewne – w tej chwili nic poza odejściem Janukowycza i ukaraniem odpowiedzialnych za rzeź nie zadowoli Majdanu. Piątkowy wieczór to potwierdził – tłum nie pozwolił liderom opozycji przemawiać, wznoszono okrzyki „Hańba!" i „Kula w łeb!".

Umowę z władzą uznano za zgniły kompromis, wręcz kapitulację. Nawet decyzja parlamentu umożliwiająca uwolnienie Julii Tymoszenko nie zrobiła na zebranych wrażenia. Ludzie stawiają ultimatum: Janukowycz musi podać się do dymisji najpóźniej w sobotę do godz. 10. Inaczej powstańcy ruszą do walki. Jeden z przywódców radykalnego Prawego Sektora ogłosił z majdańskiej sceny, że jego ludzie już szykują broń.

Korespondencja ?z Kijowa

Tragiczne czwartkowe wydarzenia przyniosły rozpad ukraińskiej władzy. W Radzie Najwyższej powstała nowa większość parlamentarna. Niezrzeszeni deputowani przeszli na stronę opozycji, a z rządzącej Partii Regionów odeszło kilkudziesięciu posłów.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1185
Świat
„Kamień Pamięci dla Polski” w Berlinie – niedokończony i bez jasnego przekazu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1184
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1183
Świat
Trump podarował Putinowi czas potrzebny na froncie