W dwóch osobnych incydentach zaatakowano dwóch polityków bliskich byłemu prezydentowi Janukowyczowi: byłego gubernatora obwody charkowskiego Michaił Dobkin i deputowany do parlamentu Oleg Cariow. Pierwszy został poturbowany w Ługańsku, drugi – w Nikołajewie nad Morze Czarnym.
Główny kandydat prorosyjskich sił na Ukrainie Dobkin przyjechał do miasta, w którym separatyści okupują jeden z budynków. Tłum okazał się bardziej promoskiewsko nastawiony niż kandydat. Poturbował go za to, że wcześniej chciał jak najściślejszych związków z Rosją, a gdy został kandydatem na prezydenta to potępił separatyzm.
Dobkin był współorganizatorem lutowego „zjazdu deputowanych obwodów południowych i wschodnich" w Charkowie na którym miano ogłosić secesję tych terytoriów z Ukrainy. Jednak z powodu ucieczki ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza z Kijowa, uczestnicy zjazdu rozjechali się do domów nie podjąwszy żadnej decyzji, a sam Dobkin uciekł na kilka tygodni do Rosji.
Drugiego, Olega Cariowa poturbowano z odmiennych powodów. Większą część lutowo-marcowego kryzysu spędził on w Moskwie, często występując w rosyjskiej telewizji z brutalną krytyką protestujących na Majdanie. Obecnie zgłosił swą kandydaturę w wyborach prezydenckich. W ramach kampanii przyjechał do nadmorskiego Nikołajewa, gdzie chciał odwiedzić leżących w szpitalu prorosyjskich separatystów – ofiary starcia ze zwolennikami jedności Ukrainy. Pod szpitalem kilka osób zastąpiło drogę Cariewowi, proponując mu dalsze postępowanie: „Won z Nikołajewa !" i „Walizka ! Dworzec ! Moskwa !"oraz wyrażając opinię o jego dotychczasowej działalności: „Faszysta !" Deputowany oberwał też jajkiem. Jednak samą bójkę z protestującymi to on sam sprowokował, gdy tylko zobaczył ekipy dziennikarzy rosyjskiej telewizji.
Przyspieszone wybory prezydenckie na Ukrainie odbędą się 25 maja. Obóz prorosyjski przystępuje do nich zdezintegrowany i po ucieczce Janukowycza do Rosji pozbawiony lidera. Znaczna część najważniejszych jego polityków jest też zagrożona postępowaniami w sprawach o korupcję, powszechną w ekipie poprzedniego prezydenta.