– Rosjanie są zaniepokojeni losem braterskiego narodu i w związku z tym proponują pomoc. Wojskowe organizacje otrzymują tysiące zgłoszeń ochotników, którzy pragną wyjechać z misją pokojową do Noworosji – poinformował portal Rosyjska Wiosna znany z antyukraińskich treści.
W oświadczeniu rosyjscy weterani wprost nazywają południowy wschód Ukrainy pochodzącą z czasów Katarzyny II Noworosją, która dziś obejmuję obwód doniecki, dniepropietrowski, zaporoski, mikołajowski, chersoński i odeski. To w „Noworosji" dziś toczą się walki separatystycznych prorosyjskich sił z ukraińskim wojskiem, które od kilku tygodni przeprowadza operację antyterrorystyczną.
Inicjatorem mobilizacji ochotników w Rosji jest stowarzyszenie weteranów „Rusiczi". Ochotnicy mają bronić „rosyjskojęzycznych rodaków" na Ukrainie przed „banderowcami" i Ukraińską Gwardią Narodową. W szeregi nowych oddziałów wstąpiło już ponad tysiąc byłych funkcjonariuszy specnazu, wywiadu wojskowego i specjalnych jednostek antyterrorystycznych, niegdyś walczących na terenie Afganistanu, Czeczenii i Gruzji.
O gotowości wyruszenia na pomoc separatystom na południowy wschód Ukrainy mówią również weterani rosyjskich jednostek specjalnych z Kaukazu, które uczestniczyły w pierwszej i drugiej wojnie w Czeczenii.
Kijów ostrzega, że oddziały ochotników mogą być jedynie przykrywką dla wprowadzenia na południowy wschód Ukrainy kolejnych funkcjonariuszy rosyjskich jednostek specjalnych. – Rosja nie może otwarcie wprowadzić wojska na Ukrainę, natomiast wysłać kilka tysięcy żołnierzy w nieoznakowanych mundurach jak najbardziej – mówi „Rz" kpt. Aleksej Arestowycz, ukraiński ekspert wojskowy. – Siły separatystyczne pilnie potrzebują wsparcia, ponieważ ukraińska armia ma zdecydowaną przewagę – dodaje.