Chodzi o siły lojalne wobec zbuntowanego, libijskiego generała Chalify Haftara, czyli Libijską Armię Narodową, która odrzuciła również niedawny wybór Ahmeda Majtika na nowego premiera Libii. Wspomniane siły dokonały wcześniej szturmu na parlament. Napastnicy ostrzelali również bazę wojskową kontrolowaną przez jedną z bojówek, które działają za pozwoleniem rządu i popierają nieislamistyczne ugrupowania polityczne.
Chalifa Haftar to emerytowany generał i były dowódca armii libijskiej. Brał udział w powstaniu przeciwko Muammarowi Kadafiemu. Popiera go część libijskiego wojska. Haftar nie uznaje obecnych władz centralnych.
Tymczasem Stany Zjednoczone przebazowują swoje siły z hiszpańskiej bazy Ejército del Aire do sycylijskiej bazy Sigonella. Ma to być odpowiedź na zagrożenia terrorystycznego wobec amerykańskiej obecności w Afryce Północnej. Główną przyczyną tego ruchu jest właśnie pogłębiający się kryzys w Libii. Lokalizacja więc nie jest przypadkowa. Sigonella to baza z odpowiednią infrastrukturą, położona bardzo blisko libijskiego wybrzeża.
Libia od dłuższego czasu przeżywa kryzys polityczny. Po zakończeniu wojny domowej nie ma końca powszechnie panującej przemocy. Kraj jest metodycznie dewastowany przez członków byłych milicji, którzy nie chcą podporządkować się nowej władzy. Problemem obecnego rządu jest przede wszystkim rozbrojenie dawnych grup walczących z Kadafim. Milicje w wielu rejonach kraju kontrolują tereny roponośne.
W tym roku zabito wiceministra przemysłu Libii Hassana al-Drouhina, a wcześniej również porwano wiceszefa wywiadu.