Natomiast iracki premier Nuri al-Maliki zaapelował do administracji prezydenta Baracka Obamy o naloty na stanowiska sił związanych z Al-Kaidą. Wcześniej jeden z dowódców rebeliantów, syryjski generał brygady Abdulellah al-Basheer wezwał Wielką Brytanię do realizacji dostaw broni, ale nie do walki z prezydentem Asadem, ale do walki z sunnicką grupą Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie (ISIS).

Obecnie dżihadyści z wspomnianego ISIS, którzy od wtorku prowadzą ofensywę na północy Iraku, wezwali swych zwolenników, aby uderzyli na Bagdad.