Na podstawie listów europejskich nakazów aresztowania 16 członków grupy mafijnej zajmującej się szmuglem kokainy na dużą skalę zostało zatrzymanych w Holandii i w Niemczech. Dołączyli do swoich krewnych aresztowanych wcześniej we Włoszech.
Zarzuty dotyczą na razie przemytu 7 kg czystej kokainy z Holandii do Włoch, ale według śledczych to tylko wierzchołek góry lodowej, bowiem narkotykowy biznes klanu Cacciola był znacznie większych. Dodatkowo jego członkom zarzuca się porywanie i więzienie ludzi.
Sprawa klanu z Rosario w Kalabrii jest nietypowa, bowiem do aresztowań doprowadziła związana z mafią kobieta o nazwisku Giuseppina Multari. Była ona żoną jednego z członków klanu Cacciola, jednak po jego samobójstwie w 2005 r. (być może wymuszonym przez kompanów jako „akt honoru") była traktowana jak niewolnica. Nie mogła nawet opuszczać domu, pracując za darmo na rzecz „kuzynów". Udało się jej jednak przekazać list z wiadomością o swojej sytuacji ojcu, a ten powiadomił policję i poprosić o pomoc.
Informacje przekazane przez Giuseppinę Multari, która pozostaje pod ochrona policji zostały wykorzystane już podczas kilku akcji antymafijnych. To dość rzadka sytuacja, bowiem w „rodzinach" mafijnych panuje zasada bezwzględnej lojalności i milczenia, którego złamanie karane jest śmiercią.