Prokremlowska propaganda zmieniła retorykę, przedstawiając wydarzenia na Ukrainie. Już znacznie mniej uwagi rosyjscy dziennikarze poświęcają wojnie w Donbasie, a na pierwsze miejsce wśród najważniejszych wiadomości wysuwają się polityczne intrygi z Kijowa. Jeżeli wcześniej wszystkie wiadomości w rosyjskich telewizjach zaczynały się od relacji korespondentów ze wschodu Ukrainy, to dziś rosyjska telewizja ciągle nadaje o ukraińskich wyborach parlamentarnych i o „kontrowersyjnych kandydatach" o skrajnie prawicowych poglądach. Co ciekawe, rosyjska propaganda relacjonując wydarzenia z Donbasu już prawie nie wspomina o „Noworosji", a od kilku tygodni nazywa „ludowe republiki" (doniecką i ługańską) samozwańczymi.
Według badań rosyjskiej Narodowej Służby Monitoringu, przeprowadzonych na zlecenie „Niezawisimej Gaziety", w głównych rosyjskich telewizjach państwowej (Rossija 1 i Pierwyj Kanał) używanie określenia „kijowska junta" zmniejszyło się w ostatnim czasie o 54 proc., a o 42 proc. mniej rosyjskie mediach nazywają ukraińskich wojskowych „oddziałami pacyfikacyjnymi". Co prawda, według tych samych badań, coraz częściej w telewizji pojawia się określenie „banderowcy" w kontekście ukraińskich wyborów parlamentarnych.
- Rosyjskie społeczeństwo jest zmęczone tą nienawiścią, którą były przesycone w ostatnich miesiącach rosyjskie media. Dlatego władze postanowiły uspokoić sytuację, by nie doprowadzić rosyjskich obywateli do szału – mówi „Rz" Aleksiej Muchin, szef moskiewskiego Centrum Informacji Politycznej. – Tematy dotyczące wojny w Donbasie na razie odeszły na drugi plan, ponieważ strony tego konfliktu zawarły porozumienie dotyczące zawieszenia broni i rosyjskie media powrócą do tych tematów po wyborach parlamentarnych na Ukrainie i w „Noworosji" – dodaje. Jak twierdzi, rosyjskie media postanowiły zrobić przerwę, ograniczając ukraińskie tematy, by przygotować się do kolejnej fali „wojny informacyjnej" związanej z wyborami w Donbasie, które separatyści mają zamiar przeprowadzić już 2 listopada.
Tymczasem wiele wskazuje na to, że rosyjska propaganda „zrobiła przerwę" w związku ze spotkaniem ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenko z Władimirem Putinem, do którego ma dojść podczas szczytu ASEM (Europa-Azja) w Mediolanie, który będzie się odbywał 16-17 października.
Kilka dni temu Petro Poroszenko zapowiadał, że w Mediolanie będzie rozmawiał z Putinem o pokoju w Donbasie i rozwiązaniu konfliktu gazowego między Ukrainą a Rosją.