„Stanowisko prezydenta wobec pseudowyborów, które mają zamiar przeprowadzić terroryści i które nigdy nie będą uznane przez cywilizowany świat, jest następujące: owe pseudowybory (...) nie tylko nie mają nic wspólnego z mińskim protokołem z 5 września 2014 r., ale w sposób rażący przeczą jego literze i duchowi" – napisał rzecznik prezydenta Swiatosław Cehołko na swoim Facebooku.
Wybory te „grożą procesowi pokojowemu. Prezydent podkreślił, że wybory lokalne w niektórych rejonach (powiatach) Donbasu mogą odbywać się wyłącznie według prawa ukraińskiego" – dodał.
Wcześniej minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zapowiedział, że jego kraj uzna wyniki wyborów w samozwańczych republikach proklamowanych przez prorosyjskich separatystów na wschodniej Ukrainie. MSZ Ukrainy uznało to oświadczenie za „prowokacyjne".
Ławrow wyraził nadzieję, że nikt nie będzie próbował storpedować tego głosowania z zewnątrz. Ocenił, że wyznaczone na 2 listopada wybory przywódców i parlamentów DRL i ŁRL są zgodne z porozumieniami z Mińska o uregulowaniu konfliktu na Ukrainie.
Ławrow powiedział też, że w obu zbuntowanych regionach "żywiołowo, spontanicznie ukształtowały się struktury przywódcze, które nie tylko zostały uznane za liderów proklamowanych republik, ale także są partnerami w kontekście porozumień mińskich".