Smsy wyciekły do internetu dzięki rosyjskich hakerom. Opublikowali oni kilka dni temu w internecie zapisy smsów Timura Prokopienki, zastępcy szefa departamentu spraw wewnętrznych w administracji prezydenta Rosji.

Smsy opisują rozmowy Prokopienki z ostatnich lat. Są tam m.in. wytyczne dla dziennikarzy, jak mają pisać o opozycji oraz liczne opisy mniejszych i większych awantur w rosyjskim rządzie.

Jeden z ciekawszych zapisów to wymiana między Prokopienką a Rosjaninem mieszkającym we Francji. W marcu ub.r. Rosjanin pisze do Prokopienki z informacją, że Marine Le Pen poparła aneksję Krymu i trzeba jej podziękować. Prokopienko odpisuje: "Super, tak!".

Kilka miesięcy później Front Narodowy kierowany przez Le Pen otrzymał duży kredyt na kampanię wyborczą z kontrolowanego przez Rosjan banku. Francuskie media od początku kojarzyły poparcie Le Pen dla polityki Putina z tymi pieniędzmi, jednak przeciek smsów Prokopienki to pierwszy dowód.