Sprawę opisuje portal czołowego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Policjanci z rana wdarli się do pomieszczeń w Oberhausen, 200-tysięcznym mieście w Nadrenii Północnej-Westfalii.
Doszło do zatrzymań radykałów, ale nie wiadomo, ilu konkretnie.
Wiadomo, że od wielu miesięcy trwało śledztwo, które objęło dwudziestu paru podejrzanych głównie bardzo młodych. Specjalizowali się w odgrywaniu wypadków samochodowych, po to by potem wyciągnąć pieniądze od towarzystw ubezpieczeniowych.
Przynajmniej część środków z uzyskanych dzięki oszustwom odszkodowań posłużyła, zdaniem śledczych, do finansowania wyjazdów świeżo upieczonych dżihadystów, którzy zamierzali dołączyć do oddziałów tzw. Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku.
Suma nie była oszałamiająca (od 50 tys. d0 100 tys. euro), ale wystarczyła na wyekspediowanie z Niemiec na Bliski Wschód co najmniej dwóch tuzinów młodych ludzi.