Pani Clinton, która w swoich ostatnich publicznych wypowiedziach koncentrowała się głównie na niewystarczającym równouprawnieniu kobiet i mężczyzn oraz obronie klasy średniej, tym razem skierowała ostrze krytyki przeciwko Chinom. Oskarżyła Pekin o kradzież Stanom Zjednoczonym olbrzymich ilości danych.
— Chińczycy piratują wszystko, co na drzewo nie ucieka - powiedziała swoim zwolennikom w New Hampshire. - Kradną rządowi ogromne ilości danych informatycznych, usiłując wyciągnąć z tego jak największe korzyści. Nie miejcie złudzeń, oni wiedzą, że biorą udział w wyścigu i zrobią wszystko, żeby wygrać- dodała.
W czerwcu dyrektor amerykańskiego wywiadu James Clapper oświadczył, że Chiny są "głównym podejrzanym" o masowe włamania na amerykańskie serwery, dzięki czemu weszli w posiadanie danych osobowych wielu milionów amerykańskich urzędników rządowych.
Pekin uznał to oskarżenie za "absurdalne".