Prawie 28 tysięcy Ukraińców domaga się, by gubernator Odessy i były prezydent Gruzji Micheich Saakaszwili został premierem w ich kraju. Opublikowaną na stronie ukraińskiego prezydenta petycję w tej sprawie podpisało już prawie 28 tys. osób. By prezydent zwrócił uwagę na petycję wymagane jest co najmniej 25 tys. podpisów. Administracja Petra Poroszenki teraz będzie miała dziesięć dni by zająć stanowisko w tej sprawie.
- Domagamy się mianować na stanowisko szefa rządu Ukrainy Micheila Saakaszwilego. Niech człowiek nareszcie przeprowadzi reformy na Ukrainie. Dosyć korupcji i zwlekania z reformami – czytamy w dokumencie podpisanym przez autora petycji Witalia Biguna.
Informacje na temat ewentualnego awansu Saakaszwilego zaczęły się w ukraińskich mediach tuż po tym jak kilka dni temu oskarżył on premiera Arsenia Jaceniuka o współpracę z oligarchami. Były prezydent Gruzji zarzucił rządowi, że reformy w kraju nie są przeprowadzane i że rząd podejmuje decyzje w interesie najbogatszych.
Komentując petycję w jego sprawie Saakaszwili odparł, że „premierem Ukrainy powinien być człowiek, który doskonale zna się na systemie finansowym i który będzie całkowicie niezależny od oligarchów. Jestem niezależny, ale są ludzie, którzy na to stanowisko bardziej nadają się ode mnie". – Dziś rząd jest sparaliżowany i wymaga ponownego uruchomienia. Ale ta decyzja należy do prezydenta oraz Rady Najwyższej – sugerował Saakaszwili.
Według badań, przeprowadzonych w ukraińskiej części internetu przez społeczność Euromajdanu, ponad 94 proc. internautów poparło Saakaszwilego w jego sporze z rządem.