Od poniedziałku 9 listopada osoby korzystające z metra, pociągów, tramwajów i autobusów są zachęcane do milczenia i powstrzymywania się od jedzenia. W składach pociągów, należących do przewoźnika Ferrocarrils de la Generalitat, będzie też „cichy wagon”, w którym cisza będzie wymagana. Damia Calvet, odpowiedzialny w rządzie Katalonii za sprawy terytorialne, powiedział lokalnemu radiu RAC1, że w razie potrzeby do każdego pociągu zostanie dodany dodatkowy „cichy wagon”, aby jeszcze bardziej zachęcić ludzi do zamykania ust.
Calvet zaznaczył, że powstrzymywanie się od mówienia, jedzenia i picia w transporcie publicznym Katalonii to tylko zalecenie, a nie obowiązek.
W metrze czy tramwajach dołożenie „cichego wagonu” jest w praktyce niemożliwe, więc zalecenie, aby nie mówić, nie jeść ani nie pić w środku, pojawi się w formie specjalnych oznaczeń oraz komunikatów, nadawanych przez głośniki.
Według Calveta obłożenie transportu publicznego w regionie jest obecnie „niskie”. W dni robocze wykorzystywane jest maksymalnie w 60 proc., w porównaniu do ruchu sprzed pandemii. Minister podkreślił, że problemem nie jest sama komunikacja miejska, a raczej godziny szczytu. Zwłaszcza w Barcelonie duża liczba użytkowników transportu publicznego w godzinach porannych uniemożliwia podróżnym zachowanie bezpiecznego dystansu. - Nie możemy uruchomić więcej pociągów i autobusów - zaznaczył Calvet.
Choć także według polskich naukowców (np. z PAN) „zatłoczone środki transportu publicznego są miejscem, w którym łatwo się zarazić SARS-CoV-2 lub grypą”, to dotychczasowe badania na to nie wskazują - pod warunkiem, że użytkownicy komunikacji noszą maseczki. Podróże są ryzykowne, gdy trwają dłużej, pasażerowie nie korzystają z masek a pojazdy nie są wentylowane.