Za „samowolne porzucenie jednostki wojskowej" (czyli ucieczkę z poligonu Kadamowskiego w graniczącym z Ukrainą obwodzie rostowskim) dostali od dziesięciu miesięcy do półtora roku więzienia.
„Nie chciałem łamać przysięgi i nie chciałem walczyć na terytorium sąsiedniego państwa Ukrainy" – powiedział w czasie rozprawy jeden ze skazanych, sierżant Paweł Tynczenko.
Inni opowiadali, że werbownicy do walki na Ukrainie „zupełnie swobodnie przemieszczali się po poligonie a dowództwo udawało, że tego nie widz. Werbownicy mówili, że i tak – prędzej czy później – znajdziemy się na terenie sąsiedniego państwa a płacić będą 400 dolarów za dzień".
„Sprawa nie dotyczy tylko moich pięciu klientów. Z poligonu uciekają dziesiątki żołnierzy, a teraz ich sprawy jedna za druga trafiają do sądu garnizonowego (w Majkopie). W ciągu pierwszych sześciu miesięcy obecnego roku skazano 30 ludzi" – powiedziała po rozprawie adwokat żołnierzy Tatiana Czernieckaja.
Jednak według danych samego rosyjskiego ministerstwa obrony w pierwszym półroczu skazano już 62 uciekinierów. Od lipca rosyjskie media internetowe informowały o dziesiątkach żołnierzy uciekających z poligonu Kadamowskiego.