Czasu zostało tak mało, bo wraz z nadejściem wiosny poprawi się pogoda na Morzu Egejskim i ze zwielokrotnioną siłą ruszy fala uchodźców z Turcji do Grecji. W przeciwieństwie do zeszłego roku Europa nie jest już w stanie przyjąć takiej masy uciekinierów.

– Jeśli nie odzyskamy kontroli nad tą wędrówką ludów, nasze społeczeństwa zostaną zdestabilizowane – ostrzega francuski premier Manuel Valls.

To właśnie narastająca imigracja i strach przed zamachami mogą doprowadzić w przyszłym roku do zwycięstwa liderki Frontu Narodowego Marine Le Pen w wyborach prezydenckich. Z podobnego powodu już w tym roku Brytyjczycy mogą odrzucić w referendum członkostwo w Unii, a Niemcy przywrócić kontrole na granicach zewnętrznych i w ten sposób zadać śmiertelny cios umowie z Schengen.

Pierre Vimont, były sekretarz generalny unijnej dyplomacji, przyznaje „Rz": – Sytuacja jest niezwykle trudna, a pomysły na odzyskanie kontroli nad potokiem imigrantów nie przyniosły rezultatów.

Dziś w Brukseli spotkają się ministrowie spraw wewnętrznych Unii. Mają zainicjować prace nad powołaniem europejskiej straży granicznej. Ale Angela Merkel nie może czekać tak długo. Zdaniem „Financial Timesa" i „Spiegla" stawia na znacznie bardziej radykalny plan: uszczelnienie grecko-macedońskiej granicy. Wtedy uchodźcy wpadną w pułapkę, bez drogi wyjścia z Grecji.