Współpracownicy Trumpa wypowiadają się sceptycznie co do tego czy, kwestionujący wynik wyborów prezydenckich z 3 listopada prezydent, pojawi się na zaprzysiężeniu Joe Bidena, które będzie mieć miejsce 20 stycznia.
Formalnego wyboru Bidena na prezydenta dokona 14 grudnia Kolegium Elektorów. W wyborach z 3 listopada Biden zapewnił sobie 306 głosów elektorskich a Trump - 232. Trump uważa jednak, że wybory zostały sfałszowane na jego niekorzyść, choć jak dotąd nie przedstawił żadnych przekonujących dowodów na poparcie tej tezy.
- To jego decyzja - powiedział Biden w CNN mówiąc o ewentualnej obecności Trumpa na jego zaprzysiężeniu.
- To całkowicie jego decyzja. To nie będzie miało osobistych konsekwencji dla mnie, ale - sądzę - że będzie miało konsekwencje dla kraju - dodał prezydent-elekt.