Organizacje reprezentujące szwedzką branżę turystyczną alarmują, że mimo zbliżającego się sezonu turystycznego, wciąż nie wiadomo jaką bazą hotelową będzie dysponować Szwecja. Powód? Wiele hoteli zostało wynajętych przez Szwedzką Agencję ds. Migracji i przekształconych w tymczasowe ośrodki dla uchodźców.
- W niektórych miejscowościach nie ma żadnych wolnych łóżek - twierdzi Lena Larsson z organizacji Smaland Tourism.
Miejsc noclegowych będzie brakować m.in. w Astrid Lindgren World - parku rozrywki znajdującym się w Vimmerby, rodzinnej miejscowości znanej pisarki. Noclegownie zbudowane tam z myślą o turystach odwiedzających park rozrywki zostały przerobione na ośrodki dla uchodźców i już dziś wiadomo, że Szwedzka Agencja ds. Migracji chce przedłużyć ich wynajem również na sezon letni.
Przedstawiciele szwedzkiej branży turystycznej zaczynają zastanawiać się jak działania Szwedzkiej Agencji ds. Migracji odbiją się na turystyce w Szwecji w perspektywie najbliższych lat. - Hotele są motorem napędowym turystyki. Jeśli ich nie mamy, stracimy inne zyski z turystyki - mówi Lars-Eric Fällt z Södra Bohusläns Tourism. Fällt obawia się też, że państwo już nigdy nie zwróci części zajętych obiektów turystycznych, zwłaszcza tych znajdujących się w odludnych częściach kraju.
Co ciekawe niektóre obiekty zmieniły w ostatnim czasie właścicieli - a kupcy nabywali je głównie po to, by wynająć je państwu jako ośrodki dla uchodźców. Takie rozwiązanie jest dla właścicieli hoteli korzystne, gdyż w czasie, gdy obiekt jest wynajmowany przez rządową agencję, ta płaci za wszystkie pokoje, co sprawia, że przychody przez cały czas są takie, jak w sezonie turystycznym.