Prof. Nowak zauważył, że szef MSZ, który był jego praktykantem podczas pierwszego roku swojej pracy w resorcie spraw zagranicznych, zachowuje się tak, jakby nie znał procedur unijnych i protokołu dyplomatycznego. A tak, jego zdaniem, nie jest.
- Nie bierze pod uwagę protokołu dyplomatycznego. Przenosi poza Polskę rozgrywki partyjne i naszą niewysoką kulturę polityczną w tym względzie. Doprowadza do sytuacji, w której wykazuje się kompletną nieumiejętność pozyskiwania sojuszników - mówi profesor w rozmowie z RMF FM.
Profesor Nowak twierdzi, że kandydatura Sayusza-Wolskiego miałaby może szanse, ale wtedy, gdyby była wysunięta kilka miesięcy wcześniej. Choć wtedy również byłoby to wątpliwe, bo były polityk PO nie był ani premierem, ani prezydentem.
- A precedensy dotyczące tego stanowiska mówią, że musi być to kandydat z tego grona - przypomina prof. Nowak.
Profesor zauważa, że Polska, wracając do antyniemieckiej retoryki stawia Polskę w punkcie zwrotnym i powoduje jej osamotnienie w Europie. Ale co groźniejsze - powoduje także jej spychanie na Wschód, w strefę wpływu Władimira Putina.