Cztery lata kadencji to bardzo dobry moment, żeby ocenić jakość pracy eurodeputowanych. Nawet ci, którzy są w Parlamencie Europejskim pierwszą kadencję, mieli już wystarczająco dużo czasu, żeby nauczyć się, jak działa ta instytucja i jak walczyć o polskie interesy.
Postanowiliśmy zatem ich ocenić, prosząc o noty dziennikarzy. To nie pierwszy taki ranking „Rzeczpospolitej", ale pierwszy w tej kadencji, i za każdym razem robiony tą samą metodą. Eurodeputowanych można też oceniać w inny sposób, np. biorąc pod uwagę liczbę raportów, zajmowane stanowiska czy inne statystyczne wskaźniki aktywności. Ranking dziennikarski zawiera pewną dozę spojrzenia subiektywnego, ale uśredniona nota z ośmiu ocen korespondentów mediów prezentujących różne sympatie polityczne jest już całkiem wyważona.